Olaf Lubaszenko i Jędrzej Hycnar grają główne role w psychologicznym dreszczowcu "Napad". Pierwszy jest policjantem po przejściach, który dostaje szansę na rehabilitację, a drugi zdesperowanym ochroniarzem z banku. "To jest opowieść o ludziach, którzy dokonują trudnych życiowych wyborów (...) Każdy z nich albo ma jakąś szczelinę, pęknięcie, ranę z przeszłości albo tę ranę na naszych oczach zadaje sobie i innym" - mówi w RMF FM Olaf Lubaszenko. Premiera filmu 16 października w serwisie Netflix.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

​Po dwóch stronach barykady. Lubaszenko i Hycnar w RMF FM o dreszczowcu "Napad"

Akcja filmu rozgrywa się w połowie lat 90. XX w. W telewizyjnych informacjach dominują relacje z wyprawy Marka Kamińskiego, który jako pierwszy na świecie zdobył oba bieguny. A na jednej z witryn widać kinowy plakat filmu "Psy" Władysława Pasikowskiego.

Napad na bank w Warszawie

Fabuła, co zaznaczają twórcy na początku filmu, jest luźno inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Chodzi o napad na filię Kredyt Banku w Warszawie. W marcu 2001 roku trzyosobowa grupa przestępców zamordowała czworo pracowników i ukradła gotówkę.

W "Napadzie" w reżyserii Michała Gazdy głównym bohaterem jest Tadeusz Gadacz - wydalony ze służby funkcjonariusz policji grany przez Olafa Lubaszenkę. Otrzymuje on szansę na odzyskanie swojego dawnego życia w zamian za rozwiązanie sprawy brutalnego napadu na jeden z banków w stolicy. Śledztwo prowadzi do grupy trzech przyjaciół, którym przewodzi zdesperowany młody ochroniarz Kacper. Gra go Jędrzej Hycnar. I Kacper, i Tadeusz mierzą się z realiami wschodzącego kapitalizmu w Polsce.

Hycnar: Lata 90. bohaterem filmu

Nie mam prawa pamiętać połowy lat 90 - mówi w RMF FM urodzony w 1997 roku aktor.

I w związku z tym to było bardzo ciekawe. Obraz lat 90. w mojej głowie wyglądał nieco bardziej neonowo (...). Wydaje mi się, że to było mocne zaskoczenie, które było bardzo potrzebne dla skonstruowania tej postaci. (...). Te lata 90., takie jakie widzimy w tym filmie, są kolejnym bohaterem i po prostu mojemu bohaterowi dodają kolejnych motywacji - dodaje w RMF FM Hycnar.

Lubaszenko: Dobrze, że te lata już minęły

A ja bardzo dobrze pamiętam lata 90. - odbija piłeczkę Olaf Lubaszenko. (...).

To był czas, kiedy w moim życiu sporo rzeczy działo się po raz pierwszy, kiedy eksplorowałem nowe tereny. I poznawałem i świat, i siebie. Ale przy okazji obejrzenia "Napadu" przypomniały mi się takie emocje, które już wtedy miałem. A teraz przypomniały mi się i wcale ich nie lubię. To odkrywanie świata, moje i mojego pokolenia, odbywało się w mało przychylnych okolicznościach, w mało przyjaznej scenerii (...). Ale po takiej retrospekcji własnych wspomnień mam refleksję - dobrze, że te lata już minęły, dobrze, że mamy je już daleko za sobą. Choć warto też o nich pamiętać, bo znowu nie tak dużo nas dzieli, żeby wróciły. To taka refleksja natury geopolitycznej - dodaje w rozmowie z RMF FM Olaf Lubaszenko.

Tragedia kryminalna

"Napad" wydaje się wypełniać wszelkie kanony gatunkowej kryminalnej opowieści, ale w naszym wypadku chodziło o poszerzenie możliwości tego gatunku, dlatego lubię myśleć o tym filmie jako o tragedii kryminalnej - mówi reżyser Michał Gazda. To film o fatum, które ciąży nad bohaterami - dodaje.

To zarówno opowieść o ludziach, którzy próbują zmieniać swoje życie i starają się odkupić swoje winy, jak również historia o moralności. O tym co jest dobre, a co złe i gdzie jest przestrzeń pomiędzy - podkreśla Jędrzej Hycnar.

Poza Olafem Lubaszenko i Jędrzejem Hycnarem na ekranie możemy zobaczyć również Wiktorię Gorodeckają, Magdalenę Boczarską, Stanisława Linowskiego, Łukasza Szczepanowskiego oraz Mirosława Haniszewskiego.

Premiera filmu 16 października w serwisie Netflix.