Nowa ofensywa feministek przeciwko Romanowi Polańskiemu we Francji. W przeddzień ceremonii wręczenia Cezarów – czyli francuskich odpowiedników Oscarów – okleiły fasadę gmachu, w którym odbędzie się ceremonia, wrogimi wobec reżysera napisami. Polański zdecydował, że nie będzie uczestniczył w piątkowej 45. ceremonii wręczania Cezarów.
"Czy naprawdę chcecie żyć w świecie, w którym pedofil jest 12 razy nominowany do Cezarów?", "Uciszyć ofiary, pochlebiać gnębicieli", "To hańba!" - takie napisy rozklejone zostały wokół sali koncertowej Pleyel, gdzie odbędzie się jutrzejsza gala oraz na siedzibie francuskiej Akademii Sztuki i Techniki Filmowej. Feministki uczyniły w ten sposób aluzje do afery Samanthy Geimer w USA oraz niedawnych oskarżeń ze strony kobiet, które zapewniały w mediach, że Roman Polański je zgwałcił. Na niektórych plakatach nazwisko "Polański" zmienione zostało na "Violanski", bo "viol" to po francusku gwałt. Interweniowała policja, napisy zdarto.
@CollagesParis cette nuit les hrones ont oeuvr pour dnoncer limpunit de #Polanski et lomerta dans le monde du cinma. Collage sur le sige de lacadmie et devant salle Pleyel On demande lannulation de la crmonie. #violanski #extradition #Cesar2020 #honte pic.twitter.com/t0AbWae9Ll
TPMIntermittentFebruary 26, 2020
Francuskie organizacje feministyczne zapowiadają jednak, że w czasie trwania jutrzejszej ceremonii zorganizują transmitowaną w sieci alternatywną uroczystość, gdzie będą nagradzać - jak się wyraziły - "artystów-gwałcicieli". Przypomnijmy, że sam Polański odrzucił niedawne oskarżenia o gwałt. Reżyser zdecydował też, że nie będzie uczestniczył w piątkowej 45. ceremonii wręczania Cezarów.
Feministki sugerują, że francuska Akademii Sztuki i Techniki Filmowej już się częściowo zhańbiła przyznając dramatowi "Oficer i szpieg" Romana Polańskiego rekordową liczbę aż 12 nominacji do Cezarów. Apelują, by teraz to prestiżowe gremium przynajmniej nie głosowało na ten film, by nie nagradzać twórcy, którego nazywają "gwałcicielem" i "kryminalistą". Przypominają, że ok. dziesięciu kobiet zarzuca słynnemu reżyserowi gwałty lub napaści seksualne.
Przez lata robi się ze mnie potwora. Przyzwyczaiłem się do oszczerstw, moja skóra zgrubiała, stwardniała jak pancerz - stwierdził reżyser "Oficera i szpiega" w niedawnym wywiadzie dla francuskiego tygodnika "Paris Match". Była to odpowiedź filmowca m.in. na wywiad francuskiej artystki Valentine Monnier w "Le Parisien", która oskarżyła go o pobicie i gwałt w 1975 roku.
Niektórzy paryscy obserwatorzy sugerują, że - tak czy inaczej - liczba przedstawicieli francuskiego środowiska filmowego, którzy otwarcie bronią Polańskiego, topnieje. Przypomnijmy, że już trzy lata temu - m.in. z powodu protestów feministek - twórca ten musiał zrezygnować z przewodniczenia ceremonii rozdania Cezarów.
Tegoroczna uroczystość wręczenia francuskich nagród filmowych odbędzie się już jutro wieczorem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Na Berlinale światowa premiera nowego filmu Agnieszki Holland