Hollywood chce robić filmy dla coraz młodszej publiczności, żeby zarabiać coraz większe pieniądze, to się stało obsesją - mówi w wywiadzie dla RMF sir Alan Parker, wybitny brytyjski reżyser od lat pracujący w Ameryce.
Mimo to udaje mu się znaleźć sposób na istnienie na amerykańskim rynku. Wykorzystuję Hollywood - daje im to, czego oni chcą, i biorę to, co ja chcę – mówi Alan Parker dziennikarzowi RMF Robertowi Kalinowskiemu. Staram się robić filmy, które odnoszą sukces komercyjny, ale opowiadają o poważnych sprawach. To jest bardzo trudne - przyznaje. A z drugiej strony – dodaje - pracując w Hollywood mogę swoje produkcje sprzedawać do wielu, wielu krajów.
Parker zrobił tak znane filmy, jak „Płonące Missisipi”, „Harry Angel” „Sława” czy „Evita”. Jest także twórcą „The Wall” opartego na słynnej płycie Pink Floyd. Największym wyzwaniem było dla mnie opowiedzenie historii jedynie przy pomocy obrazu i muzyki - wspomina. Płyta już wtedy była wielkim sukcesem komercyjnym. To zresztą ułatwiło nam zrobienie filmu. Ale najbardziej podniecające było opowiadanie obrazami.
W rozmowie z Robertem Kalinowskim Parker mówi także o swoich planach. Chcę nakręcić film o Juriju Gagarinie - potwierdza. Teraz usiłuję zdobyć pieniądze na film w USA – mówi. Bohater nie jest Amerykaninem, więc to nie będzie łatwe, a to przecież klasyczna hollywoodzka historia. To opowieść o człowieku, ale także o upadku Związku Radzieckiego, który zaczynał się już wtedy. Fascynuje mnie ten okres.
Alan Parker był gościem Warszawskiego Festiwalu Filmowego.
fot. British Film Institute