W wytwórni Alvernia Studios pod Krakowem trwają ostatnie próby do prapremiery spektaklu do muzyki "Pasji wg św. Łukasza" Krzysztofa Pendereckiego. Reżyserem spektaklu jest Grzegorz Jarzyna. Prapremiera uświetni krakowski festiwal Misteria Paschalia.
Publiczność już wkrótce będzie mogła zobaczyć efekt pracy dwóch wielkich osobowości - Grzegorza Jarzyny i Krzysztofa Pendereckiego. Premiera "Pasji wg św. Łukasza" w reżyserii ikony Teatru Rozmaitości zbliża się bowiem wielkimi krokami - odbędzie się 31 marca i 1 kwietnia.
Spektakl powstał z inicjatywy Narodowego Instytutu Audiowizualnego, w ramach podsumowania Krajowego Programu Kulturalnego Polskiej Prezydencji 2011. Partie wokalne wykonają Iwona Hossa (sopran), Piotr Nowacki (bas) oraz Thomas Bauer (baryton). Solistom towarzyszyć będzie Zespół Śpiewaków Miasta Katowice Camerata Silesia, Chór chłopięcy Pueri Cantores Sancti Nicolai oraz AUKSO Orkiestra Kameralna Miasta Tychy pod dyrekcją Krzysztofa Pendereckiego.
Propozycja była interesująca, ale trudno mi było się na nią zdecydować - przyznaje Grzegorz Jarzyna. Reżyser podkreśla, że do udziału w przedsięwzięciu przekonał go fakt, że kompozytor zgodził się sam dyrygować. Nie bez znaczenia było także miejsce, w którym miała odbyć się prapremiera koncertu, czyli Alwernia Studios.
Jarzyna postanowił nie inscenizować Ewangelii. Podkreśla, że wolał się skupić się na tym, co jest wewnątrz utworu: myślach kompozytora, jego emocjach, okresie, w jakim się wówczas znajdował, sposobie, w jaki zapisywał muzykę. W tym utworze został zapisany pewien fenomen emocjonalno-tragiczny. Nie tylko związany z Ewangelią i charakterem tego utworu, ale także z młodością kompozytora, który wtedy był w wieku Chrystusowym. Dzisiaj także to zobaczyłem - opowiada Jarzyna.
Krzysztof Penderecki pisał "Pasję według św. Łukasza" w latach 1963-65 na zamówienie niemieckiego radia Westdeutscher Rundfunk z okazji 700-lecia katedry w Muenster. Kompozytor przyznaje, że praca nad towarzyszącym festiwalowi Misteria Paschalia spektaklem była nowym doświadczeniem. Dotychczas ten utwór był wykonywany w dużych katedrach z pogłosem. To jest szok akustyczny dla mnie i na początku nie bardzo chciałem się na to zgodzić. Okazuje się, że z pomocą techniki tę salę można wypełnić dźwiękiem - mówił na czwartkowej konferencji Krzysztof Penderecki.