Zabytkowy napis "Arbeit Macht Frei", który w 2009 roku skradziono z bramy muzeum Auschwitz-Birkenau, zostanie wystawiony publicznie najwcześniej w 2018 roku. Już nigdy nie wróci na swoje dawne miejsce.
Napis będzie eksponatem na nowej wystawie głównej przygotowywanej przez muzeum. Będzie można go zobaczyć w jednym z obozowych bloków. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Maciej Grzyb, pierwsza część ekspozycji ujrzy światło dzienne dopiero w 2018 roku. Tyle trwa zmiana całej wystawy głównej. To jest potężny projekt. Musi uwzględniać to, że muzeum jest na bieżąco zwiedzane - tłumaczy Bartosz Bartyzel z muzeum Auschwitz-Birkenau. Napis jest w tej chwili zabezpieczony, znajduje się w pracowni konserwatorskiej muzeum - dodaje.
Przedstawiciele muzeum informują, że z uwagi na bezpieczeństwo i stan techniczny zabytkowy napis już nigdy nie wróci nad bramę byłego obozu koncentracyjnego. W grudniu 2009 roku został stamtąd skradziony i rozcięty na trzy części. Kilkadziesiąt godzin później odnaleziono go w jednej z podtoruńskich wsi. Ustalono, że pięciu Polaków - wśród których znajdowali się sprawcy kradzieży i pośrednicy - działało na zlecenie pośrednika ze Szwecji Andersa Hoegstroema. Mężczyzna spędził za kratami dwa lata i osiem miesięcy. Ujawnił, że za kradzieżą stał Lars-Goeran Wahlstroem, szwedzki milioner z neofaszystowską przeszłością.
(mn)