Ponad 300 tysięcy dolarów kosztuje całodobowa ochrona Britney Spears przez siedem dni w tygodniu. Takie informacje wyciekły, gdy agencja dbająca o bezpieczeństwo piosenkarki pozwała ją do sądu z powodu przedterminowego zerwania umowy w 2010 roku i niezapłacenia pełnej ceny za usługi.

REKLAMA

Jak donosi serwis TMZ, agencja ochrony Advanced Security Concepts Corporation zażądała od administratorów majątku piosenkarki uiszczenia opłaty za ostatni rok wypowiedzianej umowy.

Konflikt między Spears a firmą rozgorzał, gdy ochroniarz gwiazdy Fernando Flores oskarżył ją o molestowanie seksualne. Piosenkarka miała ponoć wielokrotnie paradować przed nim nago i próbowała go uwieść. Mężczyzna czuł się zakłopotany, bo Britney rzekomo jednoznacznie dawała mu do zrozumienia, co swoim zachowaniem chce uzyskać. A on bał się, że jeśli jej się nie zrewanżuje, to straci pracę.

Prawnicy wokalistki oświadczyli, że oskarżenia są bezpodstawne. Ostatecznie pozew firmy oddalono.