Amerykańska aktorka odeszła w wieku 53 lat, po długiej walce z chorobą. Doherty podbiła serca publiczności, wcielając się w Brendę Walsh w kultowym serialu lat 90-tych - "Beverly Hills, 90210".

REKLAMA

"Z ogromnym bólem potwierdzamy informację o śmierci Shannen Doherty. 13 lipca w sobotę, po wielu latach walki przegrała bitwę z rakiem" - napisał magazyn People, powołując się na słowa rzecznik aktorki.

Doherty upubliczniała informacje o swoich zmaganiach z rakiem piersi, który niestety powodował przerzuty na kolejne części organizmu.

Aktorka zyskała ogólnoświatową popularność, wcielając się w serialu "Beverly Hills, 90210" w Brendę Walsh - uczennicę z Minnesoty, która ma trudności z dostosowaniem się do grupy rówieśników z bogatych rodzin.

Aktorka doskonale radziła sobie z odgrywaniem roli trudnej nastolatki, ale na planie zdjęciowym również nie należała do najłagodniejszych. Z powodu konfliktu z pozostałymi aktorami, odeszła z obsady serialu po czterech sezonach.

Shannen Doherty została uznana (m.in. przez magazyn People) za "ikoniczny zły charakter kobiecy lat 90-tych" - odwołując się do zamiłowania aktorki do imprezowania, spóźniania się na plan i prowadzenia ciągłych wojenek z reżyserami i innymi aktorami.

Po latach aktorka przyznawała: "Zostałam wychowana, by posiadać opinię, a moja opinia powinna mieć znaczenie. Dlatego ciągle naciskałam na tę całą machinę stworzoną przez mężczyzn, którzy nie chcieli mnie wysłuchać".