W nocy z wtorku na środę zmarł Emil Karewicz, aktor teatralny i filmowy. Artysta miał 97 lat.
Informacja o śmierci Karewicza pojawiła się na stronie Związku Artystów Scen Polskich. "Z ogromnym smutkiem informujemy, że dzisiejszej nocy, w wieku 97 lat, zmarł wybitny aktor teatralny i filmowy, Ambasador Domu Artystów Weteranów w Skolimowie" - czytamy w komunikacie.
Urodził się 13 marca 1923 roku w Wilnie i tam też rozpoczął karierę aktorską - na początku na deskach Teatru Małego. W czasie II wojny światowej walczył w II armii Wojska Polskiego, od lat 60. był związany z Warszawą, gdzie występował w Teatrze Dramatycznym, czy Ateneum.
W 1956 r. Karewicz wystąpił w "Kanale" Andrzeja Wajdy, wcielając się w postać porucznika "Mądrego", zastępcy "Zadry", oraz w "Cieniu" Jerzego Kawalerowicza, jako prowokator Jasiczka, a w roku 1958 - w "Bazie ludzi umarłych" Czesława Petelskiego, gdzie zagrał Tadka "Warszawiaka". W 1960 zagrał króla Władysława Jagiełłę w "Krzyżakach" Aleksandra Forda.
Największą sławę przyniosła mu jednak rola Hermanna Brunnera w serialu "Stawka większa niż życie". Miałem być taką wredną przeciwwagą dla szlachetnego Klossa. (...) W tamtych czasach i później dziennikarze pytali mnie dość często, czy mam w sobie coś z Brunnera. Oczywiście nic. Realizację tych odcinków, w których brałem udział, pamiętam ogólnie, raczej bez detali. Wszystko przebiegało bardzo płynnie. Ze Staszkiem Mikulskim połączyła nas na lata może nie przyjaźń, ale ciepła zażyłość - opowiadał aktor po latach w jednym z wywiadów.