Amerykańska Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej wręczyła w niedzielę swoje nagrody. Francis Ford Coppola odebrał za całokształt dokonań nagrodę im. Irvinga Thalberga, Jean Luc Godard nie przyjechał do Los Angeles po odbiór honorowego Oscara.
Nagrody, nazywane też Nagrodami Gubernatorów, ponieważ przyznają je gubernatorzy Akademii, odebrali w słynnym Kodak Theatre również dokumentalista Kevin Brownlow ("Szarża lekkiej brygady") i 95-letni aktor Eli Wallach ("Rzeka tajemnic", "Autor widmo"), pochodzący z rodziny polskich Żydów.
Godard, 79-letni francusko-szwajcarski reżyser, twórca takich filmów, jak "Do utraty tchu" i "Pochwała miłości", już wcześniej zapowiadał, że nie zjawi się na uroczystości. Honorowego Oscara otrzymał za to, że "zmienił sposób robienia filmów"; Rada Gubernatorów wyróżniła go za jego "pasję, zdecydowanie i stworzenie filmów nowego typu".
Amerykanin Coppola otrzymał nagrodę, jak podała Akademia, w uznaniu dla "twórczego producenta, którego wszystkie dzieła są odzwierciedleniem spójnej wysokiej jakości produkcji filmowej".
Coppola, reżyser takich filmów jak "Ojciec chrzestny", "Czas Apokalipsy" i producent ponad 30 innych, odbierając nagrodę, powiedział, że "bardzo kocha początkową tradycję Hollywood i żywi podziw dla tradycji Irvinga Thalberga."
Nagroda ta przyznawana jest od 1938 roku twórczym producentom filmowym, których działalność przyczynia się w istotny sposób do wzrostu poziomu produkcji filmowej. Thalberg, pochodzący z rodziny niemiecko-żydowskich emigrantów, był szefem produkcji wytwórni Metro-Goldwyn-Mayer.
Nagroda Thalberga została do tej pory przyznana tylko 38 razy.