"To ogromne wyróżnienie" - mówi RMF FM Małgorzata Szumowska. Film "Śniegu już nigdy nie będzie" reżyserki i Michała Englerta w poniedziałek 7 września będzie miał światową premierę na 77. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji. Znalazł się w konkursie głównym prestiżowego festiwalu, w którym główną nagrodą jest Złoty Lew. Nasza dziennikarka rozmawiała z reżyserką, która jest właśnie w drodze na Lido.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Katarzyna Sobiechowska-Szuchta, RMF FM: Leci pani właśnie na festiwal w Wenecji. Tam film pani i Michała Englerta "Śniegu już nigdy nie będzie" jest w konkursie głównym. Pamięta pani swoją pierwszą reakcję na wiadomość z Wenecji?
Małgorzata Szumowska: Tak, tak, pamiętam. Przyszedł e-mail. Byłam niesamowicie zaskoczona. Bardzo chciałam, żeby się tak stało, ale to było szalenie zaskakujące Dość szybko uzyskaliśmy odpowiedź, z czego wynika, że film się po prostu bardzo podobał selekcjonerom. Często jest tak, że bardzo długo czeka się na odpowiedź, więc byłam zaskoczona tempem. Odpowiedź pozytywna. Film w konkursie. Na pewno ogromne wyróżnienie. Bo Berlin został gdzieś "podbity" można powiedzieć, myśmy tam byli w konkursie z filmem "W imię", a przedtem polskich filmów nie było. Ale potem te drzwi się uchyliły i gościliśmy na Berlinale polskich filmowców co roku. A Wenecja nie jest takim festiwalem. Właściwie Jerzy Skolimowski był tam stałym gościem, jeśli chodzi o polskie nazwiska. Tym bardziej jest to duże wyróżnienie. Bo ma się takie wrażenie, że to nie jest festiwal, na którym polskie kino jest obecne. Mieliśmy kompleks Cannes, przełamany w pewnym momencie przez Pawła Pawlikowskiego. Z tą Wenecją też nie było po drodze polskiemu kinu.
Cannes w tym roku nie było. Nie było też festiwalu w Locarno. Z jakimi emocjami leci pani do Wenecji? To jest w tym roku trochę inne święto kina, w reżimie, ale cudownie, że w ogóle jest.
No właśnie, ja lecę tam z takim nastawieniem, że wspaniale, że to się w ogóle udało, że festiwal jest fizycznie, że ludzie przyjechali. Obserwuję relacje od wczoraj, na miejscu są moi znajomi, są filmowcy, przyjechały ekipy. To nie jest tak, że ludzie się wycofali. Cate Blanchett pozowała w maseczce. Ma się poczucie, że jest to odrodzenie. Odrodzenie kina, że ono nie umarło. To jest symboliczny festiwal dla wielu osób z branży filmowej. Dla wielu krytyków, dla wielu dziennikarzy. Almodovar powiedział, że przyjechał, bo chciał zobaczyć jak będzie wyglądał festiwal w czasie pandemii.
Film "Śniegu już nigdy nie będzie" to wspólne dzieło pani i Michała Englerta. Wcześniej miał on inne, robocze tytuły, czy ten najlepiej oddaje to, o czym jest? Czego dotyka?
Wydaje mi się, że najbardziej. Długo debatowaliśmy nad tytułem. Poza tym jest tak, że film ma często tytuł roboczy. Potem pracuje się jednak nad kolejnymi wersjami montażowymi. Film trochę zmienia wyraz. I z naszą międzynarodową ekipą producentów i z fajnym międzynarodowym teamem, który pracował przy tym filmie wymyśliliśmy ten tytuł. A potem przypomniałam sobie, że my z Michałem już wcześniej wymyśliliśmy ten tytuł, tylko nie wiedzieliśmy czy go użyć. I przyszło potwierdzenie przy końcu montażu, że to działa i ten tytuł pasuje. Ja uważam, że ten tytuł bardzo pasuje. Nie chcę za dużo zdradzać. Sami państwo zobaczą.
Czekamy bardzo na ten film. Film jest też polskim kandydatem do oscarowej nominacji. Jak pani to odebrała?
To też było bardzo miłym elementem. Ta informacja poszła w świat. Dostałam wiele gratulacji, nie tylko z Polski. Na pewno to otwiera też kolejne drzwi i możliwości. Tylko nie wiem jak to w tym roku będzie. Nie wiem, czy ta kampania oscarowa będzie się odbywała fizycznie, czy online. Trudno to przewidzieć. W Ameryce sytuacja nadal jest ciężka. Pod względem Oscarów też szykuje się nietypowy rok. Trudno mi coś przewidywać w tej sprawie. Natomiast już samo wyróżnienie, że nasz kraj, że Polski Instytut Sztuki Filmowej wystawia nasz film - jest bardzo dobre dla filmu. To jest bardzo dobry element promocji.
Światowa premiera w najbliższy poniedziałek, 7 września. Trzymamy mocno kciuki. A teraz życzę pani bezpiecznego lotu do Wenecji.
Dziękuję bardzo.