Irena Santor to artystka uwielbiana przez różne pokolenia słuchaczy. Pierwsza dama polskiej piosenki kończy dziś 90 lat. "Ciekawa jestem, co mnie jeszcze czeka" - mówi nam z uśmiechem Irena Santor.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Czekam na to, co przede mną. Jeszcze czegoś doświadczę, jeszcze się czegoś dowiem, jeszcze czegoś posmakuję, jeszcze może coś zrealizuję. A może nie. Nie wiem. Ale jeszcze, jeżeli dożyję tych wielkich lat mi przyrzeczonych, to żeby w głowie było trochę jasności. Żebym mogła to wszystko docenić, spostrzec i cieszyć się tym - mówi w RMF FM Irena Santor.
"Starość to nie jest wiek" - napisał dla niej kiedyś w piosence Wojciech Młynarski. Jak zachować w tym wieku tyle pogody ducha? Ciekawość. Ciekawość dnia następnego (...) Starość to nie jest wiek, starość to stan umysłu, starość to punkt widzenia. A życie jest tak ciekawe i ma taką treść i formę. I umie być tak jaskrawe, tak piękne, tak niepokorne. I jak śpiewam: "Że każdym z życia kolorów, Zachwycam się od początku, I dokonuję wyboru, Wybieram coś na pamiątkę" - mówi.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
17 grudnia w Teatrze Muzycznym Roma w Warszawie będzie benefis Ireny Santor. A w przyszłym roku będzie cykl koncertów z jej piosnkami. Jak mówi artystka, chodzi o to, żeby jej muzyka wciąż żyła. To jest moje przesłanie i mój posag dla młodzieży. Chcę, żeby moje piosenki się podobały, bo one są piękne. Sprawdziłam. Mają swoją wielką urodę, są wielkiej wartości (...) Chcę, żeby się państwu podobały, przynosiły ukojenie, radość, wzruszenie. Nawet takie malutkie smuteczki, bo piosenki niosą różne emocje - mówi w RMF FM Irena Santor.
Wiem z opowieści rodzinnych, że śpiewałam zawsze, od najwcześniejszego dzieciństwa. A ponieważ mieszkałam w Solcu Kujawskim, a Solec otoczony jest wielkimi lasami, więc kiedy mi się zdarzało być na spacerze gdzieś z rodziną albo tak po prostu wyjść z domu i pójść do lasu, ochoczo tam śpiewałam. Las ma akustykę i głos jest powielany przez echo - opowiada w RMF FM artystka.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Ma na koncie wiele nagród, trudno je wszystkie policzyć. Ale dostała też Wawrzyn Mowy Polskiej za propagowanie pięknej polszczyzny.
Ja się urodziłam w woj. kujawsko-pomorskim i to były za moich czasów tereny okupowane przez Niemców (...) język polski był publicznie zabroniony. Ale w moim domu moja mama uczyła mnie języka polskiego ze swojej książki do nabożeństwa - mówi w rozmowie z RMF FM Irena Santor.
Jest pierwszą w Polsce piosenkarką uhonorowaną tytułem doktora honoris causa. Dostała to wyróżnienie od Akademii Muzycznej w Łodzi.
Piosenka jako tworzywo jest wielką kuźnią. W piosence można zawrzeć piękno języka polskiego, piękno mowy polskiej. (...) W czasach, kiedy ja wyszłam z Mazowsza i debiutowałem w radiu i znalazłam się na estradzie, piosenki pisali najwięksi kompozytorzy polscy. Wszyscy, łącznie z panem Lutosławskim. Literaci, najwięksi poeci, wszyscy pisali piosenki, więc piosenka była wielką wartością - mówi jubilatka.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Czy Irena Santor tęskni za śpiewaniem? Jeszcze nie. Dlatego, że nie śpiewam dopiero od kilku lat. Tak się złożyło, że moje struny nie wytrzymały tej forsowanej pracy. Ale chodzę na koncerty moich kolegów. Bardzo pilnie wsłuchuję się w to, co i jak oni śpiewają. Bo śpiewają różnymi technikami, jazzmani śpiewają inaczej, rockmani śpiewają inaczej. To jest wszystko trochę nie z mojego świata, ale ma swój urok. Ja też bym tak chciała, ale już nie mogę. Po pierwsze dlatego, że śpiewam w innym stylu, a po wtóre dlatego, że teraz oddałam pałeczkę młodym. Niech śpiewają za mnie pięknie! - mówi w RMF FM Irena Santor.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Artystka kibicuje młodym artystom. Bardzo, bardzo, bardzo. Niech tylko pięknie śpiewają, muzykalnie. Niech to ma swoją emocję i swoją prawdę. Słuchając kogoś, proszę, żeby mnie przekonał do swojej prawdy, do swoich emocji, do swojej wizji, do swojej fantazji - dodaje w rozmowie z RMF FM piosenkarka.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
W 2000 roku Irena Santor zachorowała na raka piersi. Rozmowa w RMF FM była też okazją, by jej podziękować za namawianie kobiet do badań. Wiele chorych kobiet dzięki jej publicznemu wsparciu uwierzyło, że nie są same w tej chorobie i że można z nią wygrać.
Tak jest. Wszystkie panie namawiam, będę namawiała, dopóki będę tylko mogła i miała okazję, żeby badały się i to możliwie szybciej niż później. Dlatego, że rak szybko wykryty jest wyleczalny. Biorę odpowiedzialność za to, co powiedziałam - zapewnia Irena Santor.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Czy są takie tematy z przeszłości, które wywołują u niej jakąś taką nostalgię, zadumę? Nie tęsknię za młodością. Nie. Jeszcze ciągle jestem w nastroju życia, że interesuje mnie to, co będzie. Co prawda niewiele mnie już czeka, bo mam 90 lat. Ale mnie czeka! Dużo mówią w tej chwili o sztucznej inteligencji. Bardzo się tego boję. Ale nadsłuchuję, co mi o tej sztucznej inteligencji mają do powiedzenia państwo, którzy się na tym znają, którzy wiedzą, w czym tkwi sekret i ważność tego odkrycia. O tak. Jeszcze bym się chciała dowiedzieć. (...) Ja zdobyłam to, co dla mnie jest ważne. Radość z tego, że istnieję. (...) Wszystko to, co przeżyłam, doprowadziło mnie do tego, że dziś, mając 90 lat mogę powiedzieć, że było miło. Było ciekawie. Było bardzo ciekawie - mówi z uśmiechem Irena Santor.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video