25 marca to Światowy Dzień Czytania Tolkiena. Obchody odbywają się w kilkunastu polskich miastach, gdzie jego miłośnicy czytają twórczość Tolkiena i wznoszą są toasty za autora "Hobbita, czyli tam i z powrotem" i "Władny pierścieni" . Co takiego jest w twórczości Johna Ronalda Reuela Tolkiena, że ma tak wielu fanów na całym świecie? "Tolkien to pierwowzór. Elementy Tolkiena wykorzystywał niemal każdy twórca fantastyki" - przekonuje w rozmowie z RMF FM Andrzej Pierzchała ze Stowarzyszenia Fanów Fantastyki Awangarda.
Michał Dobrołowicz, RMF FM: Co sprawia, że twórczość Tolkiena ma tak wielu fanów?
Andrzej Pierzchała, Stowarzyszenie Awangarda: Przede wszystkim Tolkien był pierwowzorem. To on wydał jedną z pierwszych powieści, która stworzyła to, co teraz jest fantastyką. Jednym z trzech, czterech realnych twórców tego gatunku jest właśnie J. J. R. Tolkien.
Ta pierwsza książka to "Hobbit"?
Tak, "Hobbit", który został napisany jako typowa baśń. Potem wykorzystywali to inni twórcy fantastyki. W ich utworach pojawiają się elfy, krasnoludy, zły władca. To jest jedna z tych książek, które są świeże i nie zestarzały się. Tolkien poświęcił pisaniu swoich powieści lata. Był naukowcem, badaczem germańskich mitów, skandynawskich sag. On stworzył swoją opowieść w taki sposób, żeby ona była zrozumiała, czytelna i chwytała czytelnika.
Nie pisał tak, żeby skończyć ją szybko, żeby została wydana, czy żeby tomów było więcej. On stworzył dokładnie to, co chciał. Stworzył sobie rys, budował go krok za krokiem.
Jak długo powstawały najbardziej znane utwory Tolkiena takie jak "Hobbit" czy "Władca Pierścieni"?
"Władcę Pierścieni" Tolkien zaczął pisać przed wybuchem wojny około 1938 roku.
A kiedy skończył?
"Władca Pierścieni" został wydany długo po wojnie. On pisał to w wolnych chwilach, pod wpływem wojny w pewnym stopniu. Świadczy o tym choćby bardzo dobrze oddana ciemność. On pisał ze świadomością, że jego syn służy na wojnie, że jego przyjaciele giną, to wszystko zbudowało wiarygodność tego utworu. On tyle razy go poprawiał, tak często nanosił poprawki, zaczynał rozdziały od nowa, aż uznał, że treść "Władcy Pierścieni" jest dokładnie tym, czym chciał, żeby była.
Jak fani Tolkiena świętują ten dzień, 25 marca?
W tym roku zwykle to są tradycyjne spotkania. W większych miastach ludzie spotykają się w knajpie, siadają, rozmawiają o Tolkienie i odczytują sobie fragmenty jego dzieł związane z hasłem przewodnim. Hasło przewodnie jest co roku wybierane przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Tolkienowskie - The Tolkien Society w Anglii, w którym zrzeszeni są potomkowie Tolkiena.
To jest taki moment, kiedy możemy zebrać się, wspomnieć te fragmenty, które są dla nas ważne. Ale to nie jest jedyne wydarzenie tego typu. W styczniu są urodziny profesora, które też obchodzimy co roku.
Co jeszcze dzieje się na takim spotkaniu?
Jest tradycyjny toast "za profesora". Tak właśnie się mówi - za profesora. Tolkien był literaturoznawcą, profesorem literatury. Wszyscy wiedzą, o kogo chodzi, wszyscy życzymy mu jak najlepiej i to jest coś, co jesteśmy w stanie życzyć mu we wszystkich krajach jednocześnie. Bez problemów kulturowych czy językowych. Każdy dokłada tam w myślach to, co chce, ale to jest ten jeden prosty toast.
Tolkien jest jednym z tych twórców, do których czytelnicy są najbardziej przywiązani. Byli twórcy, którzy są tak samo popularni, ale chyba nie świętuje się urodzin żadnego z twórców w taki sposób, nie wspomina się go w takim stopniu jak Tolkiena. Tak naprawdę cała jego powieść, wszystkie jego powieści to eksperymenty literackie.
Czy jest jakiś fakt z życia Tolkiena, który zawsze najbardziej zaskakuje wszystkich?
Jest taka rzecz, o której większość osób nie wie. Tolkien jest kandydatem do beatyfikacji. Był głęboko wierzącym katolikiem. Duża część jego działalności pozaliterackiej, ale też częściowo literackiej, jest uważana przez niektóre osoby za właściwe do skierowania go właśnie do beatyfikacji.
(ag)