W Los Angeles odbyła się uroczysta premiera "Przemytnika" ("The Mule") Clinta Eastwooda. 88-letni twórca nie tylko ten film wyreżyserował, ale też - ku radości fanów - zagrał w nim główną rolę, wracając do aktorstwa po kilku latach przerwy.
To jest historia oparta na faktach. Eastwood gra 90-latka, weterana wojennego, ogrodnika i jednego z najstarszych przemytników narkotyków na świecie, który pracował dla meksykańskiego kartelu.
Myślę, że aktor uczy się przez całe życie. Będę się zajmował filmem tak długo, jak długo to będzie dla mnie interesujące. Każdy projekt, w którym biorę udział, przynosi mi nową wiedzę. Ktoś, kto mówi, że wie już wszystko, o życiu i o zawodzie, ma duże kłopoty - żartował aktor i reżyser na czerwonym dywanie w Los Angeles.
Polscy widzowie niestety muszę poczekać na "Przemytnika" do 15 marca.
W obsadzie nowego filmu Eastwooda są również Bradley Cooper, Laurence Fishburne, Dianne Wiest oraz Andy Garcia.
(j.)