30 września 1452 roku, czyli 564 lata temu Jan Gutenberg wydrukował pierwszą w Europie Biblię. Do dziś jest to najlepiej sprzedająca się lektura na świecie. O jej fenomenie pisze w książce "Biblia. Początek. Czyli jak powstał najlepszy know how na świecie" Roman Zając. Odpowiada m.in. pytanie, czy Pismo Święte nie usprawiedliwia ani nie gloryfikuje pokazywanych w nim grzechów.
Fragment pochodzi z książki "Biblia. Początek" autorstwa Romana Zająca:
Kilka lat temu szwajcarski nauczyciel Valentin Abgottsponm postulował, aby młodzież mogła czytać Biblię dopiero od szesnastego roku życia, analogicznie do filmów pełnych przemocy i seksu. Jest oczywiście prawdą, że Biblia relacjonuje wiele z popełnianych przez ludzi nieprawości. Czytamy w niej o morderstwach, kłamstwach, zdradzie, oszczerstwach, złorzeczeniach, bluźnierstwach, czczeniu bałwanów i o wielu jeszcze innych grzechach. Biblia, uważana przez miliony ludzi za Pismo Święte, jest (zwłaszcza w przypadku Starego Testamentu) pełna zgiełku, gniewu, przemocy, wojen, gwałtów i niesprawiedliwości. Wielu ludzi razi na przykład opis, jak Sisera, dowódca armii Kananejczyków, po przegranej bitwie z Izraelitami skrył się w namiocie pewnej kobiety o imieniu Jael, a ta, kiedy zasnął, zabiła go, przebijając mu skroń palikiem od namiotu (por. Sdz 4, 21). Podobną historię mamy w przypadku bohaterskiego czynu Judyty, która pozorując zdradę, udała się do obozu wrogiego wodza Holofernesa oblegającego jej rodzinne miasto. Tam rozkochała go i podczas uczty, korzystając z upojenia mężczyzny, odcięła mu głowę mieczem z pomocą swej służącej Abry. Bardzo realistycznie przedstawił tę scenę Caravaggio na jednym ze swoich słynnych obrazów. Holofernes wygląda na nim jak zarzynany prosiak. Judyta w skupieniu podrzyna mu gardło, krew sika, a służąca z okrutnym wyrazem twarzy czeka już z workiem przeznaczonym na odciętą głowę. Na podstawie motywów biblijnych namalowano wiele bardzo drastycznych obrazów, które zdobią liczne muzea i których kontemplowanie dostarcza być może niektórym niezdrowej przyjemności (ostatecznie publiczne egzekucje cieszyły się niegdyś wielkim powodzeniem wśród gawiedzi). Biblia nie czyni jednak z opisów gwałtów i zbrodni rozrywki dla publiczności ani też ich nie gloryfikuje, jak wielu współczesnych twórców kultury popularnej. We współczesnym przemyśle rozrywkowym przemoc stała się sposobem na przyciągnięcie uwagi widza i dostarczenie mu rozrywki. W przeciwieństwie do dzieł współczesnych artystów Biblia nie epatuje strugami rozlanej krwi i nie lubuje się w obrazach zadawanych ran i tortur, odgłosach łamanych kości i jęków zabijanych. Są w niej co prawda opisane niewyobrażalne zbrodnie i okrucieństwa, ale opisy te mają raczej charakter zwięzły i suchy.
Przypominają sprawozdanie. Być może zresztą właśnie przez ten suchy styl mają one tak porażającą siłę.
Chyba najbardziej makabryczną i wstrząsającą historię znajdziemy w 19. rozdziale Księgi Sędziów, która opisuje, jak nieznany z imienia Lewita wracał z żoną do domu i po drodze oboje zatrzymali się na nocleg u pewnego starca. Jego dom otoczyli mieszkańcy miasta i dobijając się do drzwi, chcieli zgwałcić przybysza. Starzec zaproponował w zamian swoją małoletnią córkę oraz żonę Lewity: Nie, bracia moi, proszę was, nie czyńcie tego zła, albowiem człowiek ten wszedł do mego domu, nie popełniajcie tego bezeceństwa. Oto jest tu córka moja, dziewica, oraz jego żona, wyprowadzę je zaraz, obcujcie z nimi i róbcie, co wam się wyda słuszne, tylko mężowi temu nie czyńcie tego bezeceństwa (Sdz 19, 23-24). Czy można sobie wyobrazić bardziej obrzydliwe postępowanie? Przecież te słowa oznaczają: "Gwałćcie do woli moją córkę i żonę Lewity, ale jemu samemu dajcie spokój, bo jest moim gościem i mężczyzną". Żona Lewity została wydana przez męża napastwę tłumu i Beniaminici przez całą noc dokonywali na niej zbiorowego gwałtu. Rano Lewita znalazł żonę leżącą na progu i niedającą znaku życia. Potraktował ją dość szorstko, każąc zbierać się do dalszej drogi, a kiedy przekonał się, że kobieta nie żyje, przytroczył jej zwłoki do osła i udał się w swoje rodzinne strony. Potem pociął ciało żony na dwanaście części i rozesłał po kawałku do wszystkich plemion izraelskich (Sdz 19, 28-29). Doprowadziło to do wojny domowej. Ponieważ plemię nie chciało wydać winowajców, wstrząśnięte klany dokonały w odwecie eksterminacji wszystkich męskich potomków Beniamina, których wybito sześćdziesiąt tysięcy.
Czy obecność takich opisów uderza w świętość Biblii? W tej kwestii istnieje wiele nieporozumień i naiwnych uproszczeń. Są ludzie, którzy uważają Biblię jedynie za zbiór wzniosłych zasad. Zazwyczaj ludzie ci poprzestali na znajomości Biblii wyniesionej z katechezy, gdzie siłą rzeczy przedstawia się ugrzecznioną i ocenzurowaną wersję wydarzeń biblijnych. Przede wszystkim zupełnie błędny jest pogląd, że świętość i moralną szlachetność Biblii należy łączyć ze świętym i wzorowym postępowaniem postaci opisanych w Biblii lub ze świętością i szlachetnością uczuć, jakie budzi jej lektura. Jeśli ktoś tak myśli i nagle znajdzie w Biblii opis ludzkiego grzechu, słabości czy podłości, może łatwo ulec argumentacji tych, którzy przypinają Biblii etykietkę z napisem: "Niemoralna!". Biblijne pojęcie świętości określone słowem kodesz nie było związane z doskonałością moralną, lecz z ideą oddzielenia. Święty był tylko Bóg, a to znaczyło mniej więcej tyle, co "oddzielony", "całkiem inny" od tego wszystkiego, co człowieka otacza. Świętość pisma polega więc na tym, że jest ono "inne" i "różne od tego, co już napisano", a to dlatego, że należy do Boga i od Niego pochodzi.
Trzeba pamiętać, że Pismo Święte jest odbiciem jednego z największych doświadczeń religijnych ludzkości - powstania wiary w jedynego Boga, który stawia etyczne wymagania. To doświadczenie zdobywane było stopniowo w historii. Była to historia w pełni ludzka, ale nazywamy ją "historią świętą", ponieważ pojawiło się w niej działanie Boga. Obecność w Biblii opisów gorszących jest wynikiem realistycznego patrzenia na człowieka. U zarania dziejów ludzkości grzech zerwał więź z Bogiem i wywarł wpływ na dalsze ludzkie postępowanie. Skutki nieposłuszeństwa i buntu przeciwko Bogu rozciągały się na następne pokolenia. Całe Pismo Święte ukazuje pochód zła. Bóg wkroczył w historię po to, aby przezwyciężyć grzech i ocalić człowieka od szkodliwych skutków grzechu. Biblia mówi o prawdziwych ludziach, dlatego możemy przeczytać w niej nie tylko o cnotach, ale również o ludzkich upadkach, wadach, słabościach i grzechach. Świętość Biblii nie polega więc na tym, że opisuje ona tylko świętych i szlachetnych ludzi. Czytelnika oczekującego po Biblii jedynie pięknej, wyidealizowanej opowieści wiele tekstów biblijnych może zgorszyć. Wprawdzie ignorując te trudne teksty, uzyskalibyśmy wygodną, moralnie poprawną wizję Biblii, byłaby to jednak Biblia wygładzona i ocenzurowana, a więc siłą rzeczy zdeformowana i nieprawdziwa. Tymczasem przemoc jest obecna w Biblii, ponieważ istnieje ona w świecie i istnieje w nas samych, a Biblia, tak jak słońce - oświetla różne rzeczy dobre i złe, piękne i brzydkie, szlachetne i podłe. Warto przywołać tu zasadę świętego Augustyna, którą sformułował on jako Narrata non laudata (opowiedziane nie znaczy pochwalone). Oderwanie grzechu od jego oceny i kary jest niedopuszczalnym chwytem interpretacyjnym.
Pismo Święte nie usprawiedliwia ani nie gloryfikuje pokazywanych w nim grzechów. Prócz wielu jasnych i jednoznacznych potępień i ostrzeżeń przed złem, które zapisane zostały w tej księdze, zazwyczaj już sam wydźwięk różnych zawartych w niej opowieści wskazuje na to, co jest dobre, a co złe. Innymi słowy - niechlubne historie zawarte w Biblii pokazują zgubne skutki zła, którymi są różne nieszczęścia, kary, tragedie i tym podobne smutne rzeczy.
Do lektury książki "Biblia. Początek. Czyli jak powstał najlepszy know how na świecie" zachęca nasz dziennikarz Robert Mazurek:
Pytania do quizu powstały we współpracy z autorem książki "Biblia. Początek", Romanem Zającem i portalem Stacja7.pl