Bartosz Bielenia - odtwórca głównej roli w filmie "Boże Ciało" Jana Komasy - zdobył Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego. Jest ona przyznawana młodym aktorom, którzy wyróżniają się wybitną indywidualnością.

REKLAMA

Laureatami Nagrody im. Cybulskiego mogą zostać artyści, którzy nie skończyli 35 lat i wyróżnili się zagranymi w ostatnim roku rolami. Oprócz Bartosza Bieleni, o to wyróżnienie walczyli w tym roku: Eliza Rycembel, Piotr Żurawski, Sebastian Fabijański i Maria Dębska.


Wybraliśmy osobę o niezwykłej charyzmie, która stworzyła bardzo dopracowaną, poruszającą kreację. Na ekranie widać ogrom pracy włożony w tę rolę, a tak naprawdę nie w rolę, a w realnego człowieka, którego widzimy na ekranie. Człowieka złożonego, którego historii w pełni nie poznajemy, ale wierzymy w niego dzięki prawdzie emocji - mówiła przewodnicząca jury Maja Komorowska odnosząc się do występu Bieleni w "Bożym Ciele" Jana Komasy. Oglądamy kreację śmiałą, mamy wrażenie, że korzystającą z prywatnych uczuć, doznań. Jej prawdę widzimy w spojrzeniu, w ruchu - podkreśliła. Komorowska dodała, że Bielenia "nie bał się ryzyka i uwierzył w powierzoną mu rolę i poświęcił się jej". Nagrodę przyznano mu jednogłośnie.


Bielenia: Staram się szukać w tekście tego, co z niego płynie


Bartosz Bielenia powiedział dziennikarzom, że nagroda jest dla niego "ogromną nobilitacją". Jak mówił, praca nad filmem Jana Komasy "nie różniła się niczym od jego zwyczajowej pracy, w której stara się używać empatii i wyobraźni do kreowania postaci, a później stara się ją szczerze grać". Staram się szukać w tekście tego, co z niego płynie i jaki tam człowiek jest, jakie przeczucie człowieka jest tam zapisane, i je potem rozwijać - wskazał. Pytany, kim jest dla niego Cybulski, powiedział, że "wielką filmową osobowością, która była wyjątkowa dla swego czasu".


W czasie wtorkowej gali Specjalne Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego za całokształt twórczości odebrali Katarzyna Figura oraz Andrzej Chyra. Organizatorzy wskazali role Figury z 1997 r. ("Historie miłosne", "Kiler", "Słoneczny zegar") oraz rolę Chyry w "Długu" Krzysztofa Krauzego z 1999 r.

Andrzej Chyra w rozmowie z PAP powiedział, że nagroda jest dla niego "okolicznościowym podarunkiem, bardzo pięknym, nieoczekiwanym, bo film, o którym się wspomina w tym werdykcie, powstał 20 lat temu, więc tym bardziej jest to przyjemne, że gdzieś pozostał w pamięci, że ten film po 20 latach ciągle jakoś żyje".

Jak mówił, kiedy kręcono "Dług", nagroda nie była przyznawana i nie miał świadomości, że istniała ona już wcześniej. Myślałem, że ta nagroda została utworzona dużo później; jak się okazało, moja niewiedza nie przeszkodziła w tym, aby znaleźć się wśród honorowych, ale laureatów - dodał.

Katarzyna Figura oceniła, że "tego rodzaju uroczystość jest świętem kina". My, jako aktorzy, podobnie jak inni twórcy stanowimy bardzo istotną, nie przeceniając i nie przesadzając, część kina i to jest coś takiego, co nas buduje wzajemnie, że idziemy w jednym kierunku, że robimy coś interesującego, że mamy jakiś przekaz do dania - podkreśliła aktorka. Jest to coś wspaniałego, ale na nagrodach się nie spoczywa, taka nagroda i wejście do takiego wspaniałego grona daje nadzieję na ciekawe wydarzenia dalej i na ciekawą pracę - mówiła.

Tego wieczoru przyznano także Nagrodę im. Bolesława Michałka 2018/2019 dla najlepszej książki filmowej ubiegłego roku. Otrzymała ją Justyna Jaworska za książkę "'Piękne widoki, panowie, stąd macie'. O kinie polskiego sockonsumpcjonizmu" (Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych "Universitas" 2019).

Historia Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego


Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego wręczono po raz pierwszy w 1969 roku. Pierwszym laureatem był Daniel Olbrychski. W latach 1969-95 przyznawało ją pismo "Ekran". W 2005 r., po 10 latach przerwy, przejęła ją Fundacja Kino.

Dotychczasowymi laureatami tego wyróżnienia byli m.in. Maja Komorowska, Krystyna Janda, Olgierd Łukaszewicz, Marek Kondrat, Krzysztof Majchrzak, Zbigniew Zamachowski, Artur Żmijewski, Dorota Segda, Marcin Dorociński, Kinga Preis, Maciej Stuhr, Magdalena Popławska, Agnieszka Żulewska, Marta Nieradkiewicz i Dawid Ogrodnik.