W Warszawie na Ochocie, na terenie znanej z wiersza Adama Mickiewicza Reduty Ordona, odkryto mogiłę żołnierzy poległych w powstaniu listopadowym. Podczas prac archeologów Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie znaleziono szczątki sześciu osób.
Jak zaznacza kierujący pracami Witold Migal z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, w środę rano we wspólnym dole znaleziono szczątki szóstej osoby. Znaleziona w pobliżu mogiły galanteria - głównie guziki - są związane z wojskiem rosyjskim, czyli sugerują, że niektóre z tych osób to Rosjanie - mówi Migal. Dopiero dodatkowe badania mają potwierdzić narodowość poległych osób. Migal wyjaśnia, że to pierwsze tego typu znalezisko ludzkich szczątków na Reducie Ordona.
To być może czubek góry lodowej. Jeśli to był tzw. wilczy dół albo lej po pocisku, to ciał może być znacznie więcej - zaznacza Robert Wit Wyrostkiewicz, prezes Mazowieckiego Stowarzyszenia Historycznego Exploratorzy.pl, które obok PMA uczestniczy w pracach na Reducie Ordona. Wyjaśnia, że szczątki są bezładnie rzucone i na pewno są one związane z powstaniem listopadowym - świadczyć ma o tym znaleziona niedaleko galanteria mundurowa.
Z przekazów historycznych było wiadomo, że w prochowni na Reducie Ordona nastąpił wybuch. Informacje, które dotyczyły pochówku osób, które poległy w czasie tego - opisanego przez Mickiewicza - wybuchu były bardzo różne. Jedni mówili, że Rosjanie sprzątnęli ciała i pochowali je w zbiorowej mogile, gdzieś zupełnie indziej, inni sądzili, że pochowano je na miejscu - w wilczych dołach - podkreśla Migal. Odkrycie archeologów może potwierdzać, że przynajmniej część zmarłych osób pochowano na miejscu.
Witold Migal spodziewa się, że w ciągu miesiąca prace zostaną zakończone. Nie są to prace ekshumacyjne, ale prace archeologiczne. Szczątki trafią do badań antropologicznych lub genetycznych - zaznacza. Dzięki dodatkowym badaniom będzie można poznać szczegóły dotyczące pochodzenia poległych, ich wieku, przebytych chorób, stanu zdrowia, a zwłaszcza samego zgonu i tego, co dokładnie było przyczyną śmierci.
Jak dotąd odnaleźliśmy dziesiątki zabytków z okresu walk o Redutę. Są to kartacze, kule karabinowe, rosyjski tasak, elementy karabinów, guziki czy kawałki granatów. Duża część reduty jest jednak jeszcze niezbadana. Prace prowadzone będą tam codziennie aż do zakończenia badań i odnalezienia - w miarę możliwości - wszystkich żołnierzy - dodaje Wyrostkiewicz.
Dopiero kilka lat temu archeolodzy poinformowali, że Reduta Ordona znajduje się na warszawskiej Ochocie, w pobliżu Dworca Zachodniego, a nie - jak dotąd sądzono - na Woli. Kiedy archeolodzy zaczęli prace na stanowisku, było ono już zniszczone wskutek trwających na tym miejscu od 2005 roku do 2008 nielegalnych poszukiwań pamiątek historycznych. Nie wiemy, czy w trakcie tych działań nie natrafiono już na szczątki ludzkie, które uległy zniszczeniu na skutek rabunkowych, pospiesznych poszukiwań - wyjaśnia Wyrostkiewicz. Przyznaje, że amatorskie poszukiwania doprowadziły z jednej strony do odkrycia prawdziwej lokalizacji Reduty Ordona, ale też spowodowały jej częściowe ograbienie.
Obrona Reduty Ordona miała miejsce podczas powstania listopadowego 3 lub 4 września 1831 roku rano ok. godz. 6 i trwała prawdopodobnie ok. 1,5 godziny. Fortyfikacji broniło 6 dział, a załoga mogła liczyć maksymalnie ok. 200 żołnierzy. Nie dowodził nimi - jak to opisał Mickiewicz - Julian Konstanty Ordon, lecz major Ignacy Dobrzelewski. W wyniku walk poległo wówczas kilkuset polskich i rosyjskich żołnierzy.