Głównym faworytem jest Chorwacja, ale w finale znalazły się również 24 inne państwa. W sobotę 11 maja poznamy zwycięzcę 68. Konkursu Piosenki Eurowizji. Na scenie Malmö Arena zaprezentują się gospodarz imprezy – Szwecja, kraje tzw. Wielkiej Piątki (Francja, Hiszpania, Niemcy, Wielka Brytania i Włochy) i 19 artystów wyłonionych w półfinałach.

Występ Polski

Niestety, w gronie najlepszych nie znalazła się reprezentująca Polskę Luna. Dla naszego kraju przygoda z Eurowizją skończyła się już po pierwszym półfinale 7 maja. Przed imprezą wróżono nam pierwszą dziesiątkę finalistów, ale stało się inaczej.

Razem z całym moim teamem włożyliśmy w ten występ 200 proc., całe nasze serca. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego występu. Pamiętajcie, że nie ma tutaj przegranych, wszyscy jesteśmy wygrani. Dla mnie wygraną jest bycie tutaj, ten wspaniały czas i to, że mogłam wam przekazać tyle swojej energii, swoich emocji, zaprezentować to, co chciałam zaprezentować - powiedziała w oficjalnym oświadczeniu Luna, przy okazji dziękując wszystkim za wsparcie.

To, jak wiele, lub jak mało zabrakło nam do awansu, dowiemy się dopiero po finale. Wtedy zostaną podane wyniki wtorkowych i czwartkowych głosowań widzów.

Faworyci Eurowizji

Polka zaprezentowała się we wtorek jako kandydatka z numerem sześć, występując pomiędzy dwoma faworytami. Przed Luną na scenie pojawiły się reprezentujące Ukrainę raperka Alyona Alyona i piosenkarka Jerry Heil z utworem "Teresa & Maria". Ich piosenka jest hołdem dla walecznych i nieustraszonych kobiet. Kobiety realizują również cel charytatywny - zbiórkę pieniędzy na odbudowę zniszczonej w rosyjskim ostrzale szkoły. Alyona Alyona pracowała wcześniej jako pedagog szkolny i zadeklarowała, że w razie wygranej chce wystawić trofeum na aukcję i przeznaczyć zebrane fundusze na pomoc swojej ojczyźnie. Podobnie uczynili muzycy z Kalush Orchestra - zwycięzcy konkursu w 2022 roku.

Kolejnym i to największym faworytem jest reprezentant Chorwacji, Baby Lasagna. Typują go nie tylko bukmacherzy, ale również Stowarzyszenie Miłośników Konkursu Piosenki Eurowizji (OGAE), zrzeszające 44 krajowych fanklubów konkursu. Według portalu Eurovision World Chorwat ma 39 proc. szans na zwycięstwo. W sobotnim finale ponownie usłyszymy piosenkę "Rim Tim Tagi Dim" - utwór z rockowym zacięciem i klubowo-folkową oprawą traktuje o mężczyźnie, który chce sprzedać krowę i przeprowadzić się do miasta.

Kontrowersje

Muzyczna impreza nie uniknęła kontrowersji. Oczy wielu były skierowane m.in. na występ Bambie Thug z Irlandii. Piosenkarka zaprezentowała spektakl z pogranicza magii i horroru. Część widzów dopatrzyła się w nim elementów obrządku satanistycznego, co nie przeszkodziło Thug awansować do finału.

Gorące emocje wzbudził również występ Izraelki Eden Golan. Z powodów politycznych i konfliktu na Bliskim Wschodzie był wyraźnie bojkotowany, ale głosami telewidzów Golan dostała się do finału. Co więcej, ma duże, 24-procentowe szanse na wygraną.

Swoją przygodę z konkursem zakończył przedwcześnie reprezentant Holandii - Joost Klein. 26-latek zakwalifikował się do finału, ale nie weźmie w nim udziału.

Jak przekazała Europejska Unia Nadawców, jedna z członkiń ekipy produkcyjnej zawiadomiła policję o incydencie z udziałem Kleina, do którego doszło po jego występie w czwartkowym półfinale. Podkreślono, że w sytuacji, gdy trwa wyjaśnianie sprawy, udział Holendra w finale byłby niewłaściwy.

O sprawie pisaliśmy tutaj:

Poza wymienionymi faworytami, w sobotnim finale wystąpią także reprezentanci ze Szwecji, Niemiec, Litwy, Hiszpanii, Łotwy, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Włoch, Serbii, Portugalii, Armenii, Cypru, Słowenii, Gruzji, Austrii i Luksemburga, który na Eurowizję powrócił po 31-letniej przerwie. O losie finalistów zdecyduje głosowanie telewidzów i jury, które wyłoni zwycięzcę i przyszłorocznego gospodarza konkursu.

Podobnie jak dwa półfinały, koncert finałowy będzie można obejrzeć o godz. 21:00 na antenie Telewizji Polskiej.