Fiona Harvey - pierwowzór bohaterki serialu "Reniferek" - pozwała platformę Netflix. Film opowiada o stalkingu. Kobieta domaga się 170 milionów funtów odszkodowania. Zarzuca serwisowi streamingowemu wyrządzanie jej szkód moralnych i pogwałcenie prywatności.

Na początku "Reniferka" pojawia się napis informujący widzów, że film przedstawia prawdziwą historię. Choć postać stalkerki ma inne nazwisko, jest ona na ekranie łudząco podobna do Szkotki - zarówno pod względem wyglądu fizycznego jak i temperamentu. 

Fiona Harvey sama ujawniła się jako pierwowzór bohaterki, po tym jak widzowie - wbrew apelom twórców filmu - zdołali ją zidentyfikować. Miała prześladować komika, który zagrał w serialu samego siebie, wysyłając do niego tysiące e-maili i informacji tekstowych. 

Kłamią, twierdząc, że to co pokazali jest prawda, w rzeczywistości oparli ten serial na kłamstwie - tak Fiona Harvey krytykowała platformę Netlix podczas wywiadu udzielonego w telewizji. Zgodziła się wziąć w nim udział, żeby przedstawić swoją wersję wypadków. Autora Richarda Gadda nazwała w rozmowie z prezenterem psychopatą. 

Podstawowym zarzutem Harvey jest fakt, że wbrew sugestiom scenariusza, nigdy nie została skazana sądownie za swoje czyny. Nie potrafi jednak przekonywująco zaprzeczyć wielu aspektom swojego zachowania, które przedstawione zostały w produkcji. 

Serial - choć trudny w odbiorze - zasłużył na uznanie krytyków i widzów. Jego dalszy ciąg - już poza ekranem - zapowiada się ciekawie.

Opracowanie: