Informację o wypadku polskiego autokaru otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM. Doszło do niego późno w nocy na autostradzie A24 łączącej Berlin z Hamburgiem. "Na pokładzie było 59 pasażerów, dwóch kierowców i pilot. W wyniku uszkodzenia szyby przedniej i bocznej kilku pasażerów doznało niegroźnych skaleczeń, 6 osób jest opatrywanych w pobliskim szpitalu - wynika z oświadczenia firmy Sindbad. Do południa dziennikarz RMF FM, Krzysztof Zasada otrzymał od przewoźnika informację, że wszyscy opuścili już szpital.

REKLAMA

Do wypadku doszło w pobliżu miejscowości Blievenstorf w Meklemburgii-Pomorzu Przednim na pasie autostrady A24 kierunku Hamburga.

"28.06.2024 o godzinie 3.40 autokar realizujący linię z Gdańska do Groningen z nieznanych przyczyn zjechał z jezdni na autostradzie A24 w okolicy miejscowości Blievensdorf (Niemcy) i uderzył w znak drogowy. Na pokładzie autokaru było 59 pasażerów, dwóch kierowców i pilot. W wyniku uszkodzenia szyby przedniej i bocznej kilku pasażerów doznało niegroźnych skaleczeń, 6 osób jest opatrywanych w pobliskim szpitalu. Po opatrzeniu ran najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj opuszczą szpital. Dla każdej z tych osób zapewniony został transport. Pozostali pasażerowie kontynuują podróż autokarem zastępczym" - napisała w oświadczeniu przesłanym RMF FM firma Sindbad.

Niemieckie media informowały, że okoliczności i przyczyny tego zdarzenia bada miejscowa policja.

In der Nacht ist ein Reisebus auf der A24 in Mecklenburg-Vorpommern von der Fahrbahn abgekommen. 16 Menschen sind laut Polizei leicht verletzt.https://t.co/4ZtQoY1pva

TagesspiegelJune 28, 2024

16 z podróżnych miało poranione twarze. W większości przypadków były to jednak niegroźne obrażenia.

"Sześć osób trafiło do szpitala w mieście Schwerin, pozostałych wypisano na miejscu" - cytuje rzecznika lokalnej policji "Tagesspiegel".

Autostrada w w pobliżu miejscowości Blievenstorf w kierunku Hamburga była całkowicie zamknięta.

Około godz. 12.30 dziennikarz RMF FM, Krzysztof Zasada dowiedział się od przewoźnika, że wszyscy, którzy doznali obrażeń już opuścili szpital i są rozwożeni do domów.