Długa kolejka do zapisów na węgiel przed kopalnią "Janina" w małopolskim Libiążu. Taką informację z tytułem "PRL-bis" o poranku razem ze zdjęciami dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM. Zdjęcia przysłał nasz słuchacz pan Jacek, który jest jednym ze stojących w tej kolejce.
Jak informuje nas pan Jacek, przed godz. 6 w kolejce było ok. 300 osób. Każda z nich czeka na to, by móc wejść do biura kopalni "Janina" i tam wpisać nazwisko kierowcy, który odbierze dla niej węgiel. Czas oczekiwania na wejście do biura to w tej chwili - jak mówi pan Jacek - trzy dni.
To jest kolejka po kwity dla kierowcy, który wozi węgiel. Ale te kwity to nie są kwity na węgiel, tylko dopiero wtedy kierowca jest wpisany na listę do kolejki po węgiel. Czyli to jest już druga kolejka. Potem dostaje smsa - z terminem na listopad. I wtedy przyjeżdża po węgiel. Czyli są trzy kolejki - opowiada nam pan Jacek.
Jak dodaje pan Jacek, taka sytuacja w tej kopalni trwa od poniedziałku zeszłego tygodnia. Cały czas ludzie dochodzą - dodaje.
Jak informuje dziennikarz RMF FM Marek Wiosło, w kolejce stoją osoby z całej Polski - m.in. z Łódzkiego, Podlasia czy Mazowsza. Niektórzy od kilku dni śpią w autach, ponieważ co dwie godziny odczytywana jest lista kolejności. To oddolna inicjatywa koczujących.
Całą noc koczował mąż, teraz ja, bo inaczej będziemy z workiem węgla gonić koło domu, bo nie mamy czym palić. Pieniądze mi dali, "czternastkę", tylko węgla nie można kupić - usłyszał nasz reporter od jednej ze stojących w kolejce kobiet.
Ja czytałem o tym w książkach, wiem z opowiadań rodziców. Nie sądziłem, że coś takiego przeżyję, ale jednak nikt mi nie może powiedzieć, że nie stałem w kolejce - mówił inny mężczyzna.
Limit sprzedaży w kopalni "Janina" wynosi 3 tony węgla na ten sezon grzewczy. Cena - 1450 zł za tonę.
To spontaniczne zachowanie klientów - wiemy, że to sytuacja niekomfortowa, mamy nadzieję, że przejściowa, postaramy się usprawnić sprzedaż węgla - mówią przedstawiciele spółki Tauron Wydobycie, który jest właścicielem kopalni "Janina" w Libiążu.
Jak informują przedstawiciele spółki, popyt znacznie przekracza możliwości wydobycia węgla i to we wszystkich trzech kopalniach należących do Tauronu. W jednej z nich, w Jaworznie, wstrzymano wydobycie z przyczyn technologicznych. Wydobycie ma zostać wznowione do końca września, wówczas węgla pojawi się więcej.
Postaramy się usprawnić proces sprzedaży - mówi Marcin Maślak z Tauron Wydobycie. Tych klientów jest znacznie więcej, niż jesteśmy w stanie zapewnić im naszego produktu. Pobliski zakład w Jaworznie ma obecnie przerwę technologiczną. Ta produkcja ruszy z pełną mocą od końca tego miesiąca. Spodziewamy się, że te kolejki w sposób naturalny się zmniejszą - zapewnił.
W kopalni "Janina" w Libiążu osiągnięto też maksymalne możliwości załadunku węgla. To 500 ton dziennie. Spółka nie ukrywa również, że 1450 złotych za tonę to nie jest cena stała i może ulec zmianie.
Do 30 listopada 2022 r. można składać wnioski o dodatek węglowy w wysokości 3 tys. zł, który przysługuje gospodarstwom domowym, dla których głównym źródłem ogrzewania jest: kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe - zasilane węglem kamiennym, brykietem lub pelletem, zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego.
Dodatek będzie zwolniony od podatku i od możliwości zajęcia. Ważnym warunkiem otrzymania dodatku węglowego będzie wpis lub zgłoszenie źródła ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.
W piątek sejmowa komisja energii przyjęła poprawkę, że dodatki energetyczne będą wypłacane "na adres", a nie na gospodarstwo domowe. Tuż po uchwaleniu ustawy samorządy zaczęły bowiem sygnalizować, że wiele osób zgłasza kilka rodzin w jednym miejscu jako osobne gospodarstwa.
Politycy zauważyli problem i Ministerstwo Klimatu i Środowiska opracowało uszczelnienie przepisów tak, by jedna rodzina nie mogła brać trzech dodatków węglowych na trzy rzekomo osobne gospodarstwa domowe.
Zasady przyznawania dodatku energetycznego będą takie same dla nowych rozwiązań, jak i dla działających już dopłat do kupna węgla. Zarówno w przypadku dodatku energetycznego, jak i węglowego obowiązywać będzie zasada - jeden adres, jeden dodatek.
Co jeśli w jednym domu, pod jednym adresem mieszkają dwie rodziny i każda korzysta z osobnego źródła ogrzewania? Niestety dostaną jeden dodatek i prawdopodobnie tym osobom zostanie podzielenie się pieniędzmi.
Poprawka Prawa i Sprawiedliwości mówi o tym, że jeśli pod jednym adresem znajduje się więcej niż jedno gospodarstwo domowe, to jeden dodatek węglowy przysługuje dla wszystkich gospodarstw. Nie ma rozróżnienia, ile jest źródeł ogrzewania w danym domu.
Jeśli z kolei złożono kilka wniosków z jednego adresu, to dodatek jest wypłacany wnioskodawcy, który złoży wniosek jako pierwszy. Pozostałe wnioski pozostawia się bez rozpatrzenia. Ta zasada będzie prawdopodobnie stosowana do wniosków, które już zostały złożone. W poprawce zapisano bowiem, że nowe zasady wypłaty dodatków na adres stosuje się także do wniosków, które nie zostaną rozpatrzone do czasu wejścia w życie nowelizacji.
Samorządy dostaną też prawo weryfikacji wniosków, np. sprawdzenia deklaracji ws. wywozu śmieci z danego gospodarstwa domowego a nawet przeprowadzenia wywiadu środowiskowego.