Dwie rzeczywistości finansowe policji. Funkcjonariuszom wypłacone zostały pokaźne premie kwartalne w sytuacji, gdy w tej służbie drastycznie oszczędza się praktycznie na wszystkim. W Faktach RMF FM ujawniliśmy chociażby sytuację w bydgoskiej komendzie miejskiej, której szef - z powodu oszczędności energii - nakazał przekazywanie do magazynów elektrycznych czajników.

REKLAMA

Rozpiętość kwot przyznanych nagród jest bardzo duża. Najwyższe premie otrzymała policyjna kadra.

Z ustaleń dziennikarza RMF FM Krzysztofa Zasady wynika, że w komendach wojewódzkich szefowie odbierali nawet 12 tysięcy złotych. Premie ich zastępców sięgały około 10 tysięcy złotych.

Z kolei jeśli chodzi o komendantów miejskich, powiatowych i rejonowych policji - mowa jest o premiach kwartalnych na poziomie 5 tysięcy złotych. Zastępcy otrzymywali do 4,5 tysiąca złotych. Jak ustalił dziennikarz RMF FM, liniowi policjanci odebrali średnio ponad tysiąc złotych premii.

Sprawdziliśmy też województwo kujawsko-pomorskie, które zasłynęło poleceniem oddawania czajników czy ograniczenia korzystania z suszarek do rąk. Ale otrzymaliśmy tylko zbiorcze dane.

Na policjanta przypadło tam średnio ponad 2 tysiące złotych, co oznacza, że premia kwartalna bydgoskiego komendanta miejskiego wyniosła co najmniej dwa razy tyle.

Kuriozalne polecenie ws. czajników dla policjantów wycofane

W lipcu informowaliśmy o poleceniu Komendanta Miejskiego Policji w Bydgoszczy, który nakazał oddać policyjne czajniki, aby zaoszczędzić w komendach na rachunkach za prąd. Powoływał się przy tym na pismo zastępcy komendanta wojewódzkiego.

W połowie lipca - jak pisaliśmy na RMF24 - Komendant Główny Policji nakazał wycofać to polecenie.

Na stronie bydgoskiej policji opublikowano wtedy oświadczenie ws. zamieszania wokół pisma dot. czajników.

"Komendant Wojewódzki Policji w Bydgoszczy natychmiast nakazał anulować polecenia dotyczące jakichkolwiek ograniczeń w dostępie do sprzętów codziennego użytku, umożliwiających zaspokojenie potrzeb policjantów i pracowników cywilnych Policji. Komendant Wojewódzki Policji w Bydgoszczy zapewnia, że sytuacja, która zaistniała jest oceniana przez niego bardzo negatywnie. Nigdy nie było i nie będzie przyzwolenia na tego typu praktyki oraz polecenia" - napisano w dokumencie.

"Zapewnienie komfortu pracy policjantów, a także pracowników cywilnych Policji jest priorytetem i nigdy nie będzie inaczej" - podkreślono w komunikacie.