W pożarze w Nowej Białej, obok Nowego Targu 21 domów oraz 23 budynki gospodarcze zostały spalone doszczętnie lub częściowo. Płomienie zostały już opanowane. 9 osób poszkodowanych trafiło do szpitala. "Są to głównie osoby z lekkimi oparzeniami. Jedna osoba została zabrana przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, ponieważ spadła z dachu i złamała kręgosłup" - powiedział rzecznik nowotarskiej straży pożarnej Piotr Krygowski. "Wojewódzki Sztab Kryzysowy przygotowuje pomoc dla mieszkańców poszkodowanych w pożarze" - zapewnił premier Mateusz Morawiecki.
Duży pożar na Podhalu. W Nowej Białej koło Nowego Targu spłonęły domy, a także budynki gospodarcze. Jak mówią strażacy - ze względu na gęstą zabudowę - sytuacja była niebezpieczna. Dodatkowo część zabudowy jest drewniana. Pożar objął łącznie 1 hektar ziemi.
W akcji gaśniczej brało udział 107 zastępów straży pożarnej z PSP i OSP z powiatów: tatrzańskiego, nowotarskiego, limanowskiego, suskiego i krakowskiego. W kulminacyjnym momencie na miejscu pracowało ok. 400 strażaków.
Rzecznik nowotarskiej straży pożarnej Piotr Krygowski przekazał, że sytuacja jest już opanowana. Trwa dogaszanie pożaru. W niektórych miejscach, głównie w budynkach gospodarczych, wybuchają jeszcze płomienie. Dogaszanie potrwa do popołudnia.
W pożarze rannych zostało 9 osób: 8 osób w stanie dobrym z poparzeniami lub podtruciem trafiło do szpitala. Dymem zatruł się także jeden strażak z OSP Bóbr, ale został już zwolniony ze szpitala.
Rozpoczęło się szacowanie szkód.
Uszkodzonych przez pożar zostało 21 domów i 23 budynków gospodarcze. Niektóre są spalone w całości, niektóre w części. Poszkodowanych zostało dziewięć osób - mówił Krygowski.
W domach mieszkało 112 osób. Noc większość mieszkańców spędziła u rodzin lub znajomych.
"Wiem, że Polska żyje teraz meczem naszej reprezentacji z Hiszpanią, ale toczymy także inną, chyba jeszcze trudniejszą walkę: o dobytek mieszkańców Nowej Białej na Podhalu" - napisał premier w sobotę na Facebooku."Nikogo nie zostawiamy w potrzebie, gdy jego życie płonie. Zrobiliśmy wszystko, aby rodziny z Podhala miały dach nad głową. Wojsko natychmiast zaangażowało się w akcję pomocy. Rozmawiałem w tej sprawie z ministrem Mariuszem Kamińskim i z ministrem Mariusz Błaszczak oraz z wojewodą małopolskim. To nie była łatwa akcja ratunkowa, ale opanowaliśmy żywioł. Bardzo dziękuję wszystkim zaangażowanym w jej przeprowadzenie. Świetna robota!" - dodał polityk.
Na miejsce zdarzenia dotarł wieczorem wojewoda małopolski Łukasz Kmita. W miejscowej szkole zorganizowany został punkt pomocy.
Pomoc dla poszkodowanych zadeklarowali także właściciele pensjonatów. W gotowości są psychologowie, którzy mogą udzielić wsparcia tym, którzy go potrzebują.
Wojewoda powiedział, że jest po rozmowie z wójtem gminy o uruchomieniu szybkiej ścieżki pomocy. Poszkodowane rodziny mogą otrzymać zasiłki celowe na najpilniejsze potrzeby w wysokości do 6 tys. zł - powiedział Kmita. Dodał, że środki te mogą być przekazane w 24 godziny od wniosku gminy, która wskaże szacowaną liczę rodzin wymagających wsparcia i potrzebną kwotę.
W trakcie prac rozbiórkowych będziemy mieli dalszą wiedzę, co do strat materialnych oraz tego, ile zwierząt ucierpiało. Będziemy dokładnie sprawdzać pogorzelisko. Każdy budynek z osobna - zapewnił rzecznik nowotarskiej straży pożarnej Piotr Krygowski.
Na obecną chwilę nie wiadomo, ile zwierząt gospodarskich ucierpiało w pożarze - krowy, w momencie wybuchu pożaru były jeszcze na pastwiskach.
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski ogłosił, że w przyszłą niedzielę 27 czerwca przed kościołami zorganizowana zostanie zbiórka ofiar na rzecz poszkodowanych w pożarze mieszkańców Nowej Białej. "Zebrane środki zostaną przekazane za pośrednictwem Wydziału ds. Charytatywnych Kurii Metropolitalnej w Krakowie na pokrycie najbardziej naglących wydatków osób dotkniętych pożarem" - poinformowała kuria.
Abp Jędraszewski zaapelował również do wiernych o modlitwę.
Więcej na temat pożaru przeczytacie w osobnym artykule: Nowa Biała liczy straty po pożarze. Ponad 100 osób bez dachu nad głową