Kłęby dymu od rana unosiły się nad warszawską dzielnicą Włochy. Płonęła hala magazynowa, w której znajduje się tor kartingowy przy ulicy Krakowiaków. Część dachu się zawaliła. Informację o pożarze dostaliśmy od Słuchacza na Gorąca Linię RMF FM.

REKLAMA

Ze wstępnych ustaleń wynika, że w hali znajdowały się zarówno magazyny spożywcze, jak i tor kartingowy. Na szczęście tor otwierany jest popołudniu, więc w chwili wybuchu pożaru prawdopodobnie nie było tam żadnych klientów, ale nie wiadomo jeszcze, czy w budynku nie było obsługi i pracowników magazynowych.

Nad częścią hali magazynowej przy ulicy Krakowiaków zawalił się dach. W akcji gaśniczej brało udział 30 zastępów i ok. 60 strażaków.

Gaszenie pożaru utrudniała bardzo wysoka temperatura wewnątrz hali - dochodzi ona do tysiąca stopni oraz zniekształcona od gorąca konstrukcja hali. Runął dach, istniała również uzasadniona obawa, że mogą zawalić się ściany budynku.

Jak mówił Karol Kieszkowski, strażacy mogli walczyć z ogniem tylko z zewnątrz. W środku jest jak w rozgrzanym piekarniku.

Strażakom udało się uratować drugą cześć hali magazynowej. Ogień objął połowę zabudowań magazynowych o wymiarach 100 na 50 metrów, w których przechowywano artykuły spożywcze, głównie słodycze.

Strażacy po wyczerpaniu wody ze zbiornika przeciwpożarowego przez pewien czas - aż nie przyjechały cysterny z wodą - mieli problem z akcją gaśniczą. Najbliższe hydranty, jak się okazało, zlokalizowane są ponad kilometr od miejsca pożaru. Ze względu m.in. na dobre warunki atmosferyczne, w tym brak mocnego wiatru, nie podjęto decyzji o ewakuacji okolicznych budynków.


Pożar udało się już ugasić. Trwa przelewanie pogorzeliska. Na miejscu pracuje około 30 strażaków. Najprawdopodobniej to miejsce będzie dozorowane przez całą noc.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy albo skorzystać z formularza WWW.