Prokuratura Regionalna w Białymstoku oskarżyła dwóch hakerów oraz ich wspólnika o włamania na 230 internetowych rachunków bankowych i kradzież środków, a także branie kredytów na wyłudzone dane. Straty wyniosły około 1,6 mln zł.
Według śledczych, trzej mężczyźni "w okresie od jesieni 2014 r. do lipca 2015 r. na terenie całego kraju wykorzystywali oprogramowanie szpiegujące w celu uzyskania zdalnego dostępu do komputerów osób pokrzywdzonych".
Oskarżeni mieli wysyłać pokrzywdzonym wiadomości mailowe z załącznikami w postaci faktur oraz pism wzywających do uregulowania rzekomego zadłużenia. Po otwarciu załącznika adresat nieświadomie uruchamiał instalację oprogramowania, które następnie przejmowało kontrolę nad jego komputerem. Przestępcy zdobywali w ten sposób m.in. hasła zabezpieczające do bankowości elektronicznej pokrzywdzonego.
"Zdobycie tych informacji umożliwiało kradzież zgromadzonych środków poprzez zlecenie przelewów na kontrolowane przez oskarżonych konta bankowe" - podała prokuratura.
Innym sposobem na przejmowanie pieniędzy z kont pokrzywdzonych było infekowanie ich komputerów systemem typu "ClipBanker". Gdy użytkownik komputera korzystający z bankowości internetowej, wpisany przez niego numer konta odbiorcy był automatycznie podmieniany na numer rachunku kontrolowanego przez oskarżonych. Program zawyżał również przelewaną z rachunku kwotę.
"Przestępcy wykorzystywali przejęte konta bankowe do złożenia w trybie elektronicznym wniosków o kredyty i pożyczki, które następnie transferowali na giełdy umożlwiające handel krypto walutami lub na rachunki bankowe założone przez tzw. słupy, a następnie wypłacane w bankomatach" - podał Dział Prasowy PK.
Dwóch z trzech oskarżonych uznawanych jest przez prokuraturę za "głównych organizatorów", a ostatni za osobę z nimi współpracującą. Zarzuty, które im przedstawiono dotyczą kradzieży na szkodę 230 osób oraz wyłudzenia kredytów na łączną kwotę 1,6 mln zł. Prokuratura oskarżyła mężczyzn także o pranie pieniędzy.
"Na różnych etapach śledztwa prokuratura zdołała zabezpieczyć poprzez blokady rachunków bankowych i zwrócić pokrzywdzonym blisko 500 tysięcy złotych" - podał oskarżyciel publiczny.
Prokuratura przekazała we wtorek, że główni oskarżeni dokonywali włamania nie tylko do prywatnych komputerów, ale także do systemów informatycznych instytucji państwowych, a wykradzione w ten sposób dokumenty trafiały do tzw. darknetu i były umieszczane na stronach dla hakerów.
"Uzyskiwanie coraz to nowych dokumentów poprzez włamanie do sieci wewnętrznych miało wskazywać na ich stale rozwijane zdolności informatyczne. Oskarżonym grozi kara pozbawienia wolności do lat 10" - podała prokuratura.