Interwencja RMF FM przyniosła skutki. Ukraińscy uchodźcy z ośrodka tymczasowego w Konradowie w Wielkopolsce będą mogli dalej w nim mieszkać - choć jeszcze kilka godzin wcześniej nie było to takie pewne. Na Gorącą linię RMF FM dostaliśmy informację od właścicielki jednego z tymczasowych ośrodków dla uchodźców o nieprzedłużeniu z nią umowy z wojewodą od 1 września. Tematem zajęła się nasza reporterka Anna Zakrzewska. Po kilku godzinach udało się sprawę załatwić.
Chwilę po godzinie 15 na Gorącą linię RMF FM zadzwoniła słuchaczka, która przedstawiła się jako właścicielka tymczasowego ośrodka dla uchodźców w Konradowie w województwie wielkopolskim. Powiedziała nam, że dostała wczoraj telefon z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, iż wojewoda nie może przedłużyć z nią umowy ze względu na brak środków od rządu. Informacja ta zmroziła panią Barbarę. Na terenie jej gospodarstwa rolnego, w pokojach pracowniczych, mieszka obecnie 62 uchodźców, w tym 19 dzieci.
Nie mogę w to uwierzyć. Co ja mam teraz zrobić? Mam wyrzucić tych ludzi na bruk? Przecież ja nie jestem w stanie ich wszystkich utrzymać. Nawet gdybym chciała, to nie jestem w stanie - mówiła. Ci ludzie też nie są w stanie zapłacić mi za pobyt tutaj. W większości są to matki z dziećmi, które albo nie są w stanie w ogóle pracować, albo pracują po kilka godzin dziennie i nie są w stanie same się utrzymać - podkreślała.
Skontaktowaliśmy się więc z urzędem wojewody. Rzecznik prasowy był zaskoczony tym telefonem i obiecał, że gdy będzie znał więcej szczegółów, oddzwoni.
Rozmawialiśmy także z wójtem gminy Sośnie, na terenie której znajduje się ośrodek, Stanisławem Budzikiem. Potwierdził, że słyszał o tym problemie, że właścicielka ośrodka kontaktowała się z nim z prośbą o pomoc.
To nie my odpowiadamy za wypłatę tych pieniędzy, ale rozumiemy skalę tego problemu i nie zostawimy tych ludzi bez pomocy. Nie jesteśmy w stanie zorganizować relokacji dla wszystkich uchodźców, ale dla przynajmniej 10-15 na pewno. Na jutro zwołałem sztab kryzysowy, podczas którego omówimy tę kwestię - usłyszeliśmy od wójta Budzika.
Po godzinie ponownie zadzwoniliśmy do rzecznika wojewody, by dowiedzieć się, czy udało się już ustalić coś w tej sprawie. Wtedy urzędnik poinformował nas, że mają deklarację od rządu, iż pieniądze będą i że sprawa jest już załatwiona. Zapewnił, że umowa z właścicielką ośrodka w Konradowie w ciągu najbliższego tygodnia zostanie przedłużona.
Nie mogę w to uwierzyć!- mówiła wzruszona pani Barbara. Zadzwonił do mnie sam dyrektor administracji w urzędzie i zapewnił, że podpiszemy umowę na wrzesień. Na razie to zapewnienie telefoniczne, ale jutro mam dostać maila z oficjalnymi dokumentami. Jak odebrałam ten telefon, to się wszyscy tu popłakaliśmy... - opowiada.