GTI Travel ogłosiło upadłość. Turyści, którzy w środę mieli wylecieć na urlop, zostaną w kraju. Informacje o problemach biura dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM. Za granicą w różnych krajach może przebywać do tysiąca Polaków, którzy wylecieli z GTI Travel.
Najpierw GTI Travel wstrzymało sprzedaż wycieczek. Według mazowieckiego urzędu marszałkowskiego za granicą może w tej chwili przebywać do tysiąca klientów tego biura. Turyści są głównie w Turcji, Bułgarii i Egipcie.
Nie zamykamy biura na kłódkę. Jeśli ktoś ma jakieś pytania, to w miarę możliwości będziemy odpowiadać. Będziemy się starali robić wszystko, by tę sytuację jak najszybciej rozwiązać - zapewniała kilka godzin wcześniej w rozmowie z RMF FM Monika Hajduk z zarządu GTI Travel. Wstrzymaliśmy sprzedaż wycieczek, bo uznaliśmy, że tak będzie w porządku w stosunku do naszych klientów - dodała.
W Krajowym Rejestrze Długów figuruje ponad 450 touroperatorów. Łącznie są oni zadłużeni na dziewięć milionów złotych - ustalił nasz reporter Piotr Glinkowski. Na liście znajduje się kilku dużych graczy z polskiego rynku turystycznego.
Rekordzista w tym zestawieniu jest zadłużony na prawie 400 tys. zł. Średni dług to blisko 20 tys. zł. To więcej niż przed wakacjami ubiegłego roku.
Prawie o 3 mln zł wyższe niż rok temu jest również całkowite zadłużenie polskich biur. Największe kłopoty mają touroperatorzy z Mazowsza, Śląska oraz z Małopolski. W tym roku upadłość ogłosiły na razie dwa biura podróży. Oba były notowane w Krajowym Rejestrze Długów.
Przy wyborze oferty na wakacje nie można kierować się tylko ceną. Chociaż, zbyt niski koszt wyjazdu powinien nam dać do myślenia - mówi w rozmowie z RMF FM Tomasz Rosset z Polskiej Izby Turystyki. Jak dodaje, trzeba sprawdzić, czy biuro podróży ma gwarancję ubezpieczeniową, bądź bankową. Tak naprawdę firma GTI Travel Polska nie miała problemów finansowych. Jest w tej chwili, ofiarą problemów spółki - matki, czy też grupy, do której należy - podkreśla. To jest taki efekt domina. Można ubolewać, że dobrze radząca sobie na rynku polskim firma może z niego zniknąć właśnie z uwagi na to, że holding do którego należała nie poradził sobie - twierdzi Tomasz Rosset.