Już 250 strażaków bierze udział w akcji poszukiwawczej po pożarze i zawaleniu się kamienicy przy ulicy Chopina w Katowicach. Nad ranem wybuchł tam gaz. Strażacy pod gruzami szukają trzech osób. Pięć trafiło do szpitali - jedna jest w ciężkim stanie. Informację o zdarzeniu dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Z kamienicy zostało tylko wielkie, wznoszące się na wysokość pierwszego piętra gruzowisko. Wszystkie stropy, a także poddasze i dach runęły do środka. W ciasnej, miejskiej zabudowie, gdzie kamienice stoją ze sobą ściana w ścianę, została tylko pusta przestrzeń.
W miejscu wypadku ogłoszono ciszę poszukiwawczą. Strażacy co pewien czas podają specjalne komendy: 'Jeśli mnie słyszysz, daj jakiś znak'. Ten mogą odebrać geofony. To specjalne mikrofony, które są w stanie zarejestrować każdy dźwięk, nawet szelest. Niestety, jak do tej pory, żadnego sygnału ze strony poszukiwanych trzech osób nie uchwycono.
Wcześniej poszukiwano pięciu osób. Dwie z nich udało się odnaleźć w domach ich bliskich. W momencie wybuchu były bowiem u swoich rodzin.
Podczas eksplozji jedna osoba została poważnie ranna i trafiła do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Jej stan jest ciężki. Cztery osoby doznały lekkich obrażeń. Ich stan jest stabilny, niezagrażający życiu.
Wcześniej informowano o jednej osobie uwiezionej na parterze pod gruzami. Kobietę udało się wydobyć. Gruz z trzech zawalonych pięter zatrzymał się na suficie pierwszego i to ją uratowało. Strażacy mimo zagrożenia weszli do środka i ją wyciągnęli.
Wkrótce powinno zacząć się odgruzowywanie miejsca zdarzenia. Strażacy muszą to robić bardzo ostrożnie. Inspektor budowlany, który pojawił się na miejscu uznał, że te ściany, które zostały, nadal są niestabilne i mogłyby się zawalić.
Na miejscu są ratownicy ze specjalistycznej grupy poszukiwawczej z Jastrzębia Zdroju. Z ogniem walczyło ponad 100 strażaków. Gaszenie było utrudnione, bo zapaliło się również poddasze sąsiedniej kamienicy. Strażacy musieli walczyć także z tym pożarem.
Po katastrofie trzeba było także ewakuować lokatorów sąsiednich budynków.
Wstępnie policja mówi o eksplozji gazu. Wybuch był tak silny, że cała kamienica praktycznie runęła. Jeden ze słuchaczy napisał na Gorącą Linię RMF FM: Na miejscu jest kupa dymu, po chwili pożar, szyby wybite, na ulicy szkło...
Ulica Sokolska jest zamknięta dla samochodów osobowych. Przepuszczane są jedynie miejskie autobusy.
Z powodu akcji strażaków po Śląsku jeździ się jeszcze trudniej niż zwykle. W korkach stoją przede wszystkim kierowcy jadący do Katowic od strony Sosnowca krajową "86". Ten zator zaczyna się już od granicy obu miast. Dojazd do ronda przy Spodku w Katowicach spowolniony jest także ulicami Korfantego i Chorzowską.
(mal)