Około 500 osób przeszło w milczeniu ul. Półwiejską w Poznaniu, na której przed tygodniem został zamordowany 26-letni mężczyzna. Uczestnicy marszu zatrzymali się w miejscu zabójstwa, gdzie przy zdjęciu mężczyzny i pozostawionych wcześniej kwiatach zapalono znicze. Bartosz J. zginął w nocy z 6 na 7 bm., kiedy wraz ze znajomym został zaczepiony przez dwie inny osoby. Jedna z nich w wyniku sprzeczki uderzyła mężczyznę ostrym narzędziem w szyję. Bartosz J. mimo godzinnej reanimacji zmarł.