Stany Zjednoczone w czwartek ogłoszą sankcje na Rosję, wymierzone w kilka osób i podmiotów, za domniemaną ingerencję w wybory w USA i "złośliwą działalność cybernetyczną" w 2020 r. - podały zaznajomione ze sprawą źródła, na które powołuje się Reuters.
Sankcje, które prawdopodobnie obejmą 30 podmiotów, będą powiązane z nakazami wydalenia około 10 rosyjskich urzędników ze Stanów Zjednoczonych - powiedziało jedno ze źródeł.
Biały Dom, Departament Stanu ani resort skarbu nie odpowiedziały na prośbę Reutersa o komentarz.
Ruch ten pogorszy już i tak bardzo chłodne relacje między Waszyngtonem a Moskwą, która wystawiła na próbę cierpliwość Zachodu, koncentrując wojska przy granicy z Ukrainą - wskazuje Reuters.
Szeroko zakrojone sankcje są odpowiedzią na naruszenie bezpieczeństwa cybernetycznego w oprogramowaniu SolarWinds Corp, za co według władz USA prawdopodobnie odpowiada Rosja. Dało to hakerom dostęp do tysięcy firm i biur rządowych, które korzystały z produktów tej firmy.
Prezes Microsoftu Brad Smith opisał atak, który został zidentyfikowany w grudniu ubiegłego roku, jako "największy i najbardziej wyrafinowany atak, jaki kiedykolwiek widział świat".
Stany Zjednoczone zamierzają również ukarać Moskwę za domniemaną ingerencję w wybory prezydenckie w USA w 2020 roku. W marcowym raporcie amerykańskie agencje wywiadowcze stwierdziły, że prezydent Rosji Władimir Putin prawdopodobnie kierował wysiłkami w celu przechylenia szali zwycięstwa na korzyść ubiegającego się o reelekcję Donalda Trumpa kosztem Demokraty Joe Bidena, który jednak ostatecznie wygrał.
Reuters odnotowuje, że spodziewane działania Waszyngtonu prawdopodobnie zaostrzą napięcia w stosunkach, które w marcu spadły do postzimnowojennego poziomu, gdy Biden powiedział w wywiadzie, że uważa Putina za "zabójcę".
W rozmowie telefonicznej we wtorek prezydent USA powiedział rosyjskiemu przywódcy, że Stany Zjednoczone będą działać "stanowczo", aby bronić swoich interesów w odpowiedzi na te działania - wynika z relacji amerykańskich urzędników. Biden zaproponował również spotkanie z Putinem "w kraju trzecim", które miałoby pozwolić przywódcom na znalezienie obszarów współpracy.
Od kilku tygodni USA i ich sojusznicy z NATO są zaniepokojeni nagromadzeniem rosyjskich wojsk w pobliżu Ukrainy i na Półwyspie Krymskim, anektowanym przez Rosję w 2014 roku. Wrogość i nieprzewidywalność działań Ameryki zmuszają nas ogólnie do bycia przygotowanymi na najgorsze scenariusze - powiedział w zeszłym tygodniu mediom rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, uprzedzając nowe amerykańskie sankcje.