Już dwunasta z rzędu, cotygodniowa demonstracja „żółtych kamizelek” w Paryżu. Tym razem członkowie tego ruchu protestują przeciwko brutalności francuskiej policji i żądają zakazania używania przez funkcjonariuszy miotaczy gumowych pocisków nowej generacji.
Tym razem demonstracja "żółtych kamizelek" ruszyła nie w centrum Paryżu, lecz w jego wschodniej części. W pierwszych szeregach maszerują osoby, które zostały ranne w czasie poprzednich paryskich demonstracji.
Liderzy żółtych kamizelek twierdzą, że kilkanaście osób straciło oko właśnie z powodu używanych przez policję miotaczy gumowych pocisków nowej generacji.
W sumie od początku fali protestów przeciwko polityce prezydenta Macrona rannych zostało już - według MSW - około czterech tysięcy osób, w tym ponad tysiąc policjantów.