Liderzy "żółtych kamizelek" apelują do członków ruchu o rozpoczęcie blokowania rafinerii ropy naftowej. Chcą sparaliżować Francję pozbawiając ją paliwa, by zmusić prezydenta Emmanuela Macrona do ustępstw.
Jeden z liderów "żółtych kamizelek" Eric Drouet wyjaśnił, że konieczna jest teraz zmiana taktyki. To on wcześniej wzywał członków tego ruchu, by próbowali wtargnąć do Pałacu Elizejskiego.
Trwające już od czterech miesięcy protesty uliczne nie zmusiły bowiem, jego zdaniem, prezydenta Macrona do oczekiwanych ustępstw.
Ogłoszona wcześniej przez szefa państwa podwyżka najniższej zagwarantowanej prawnie płacy za pracę etatową do ok. 1600 euro brutto miesięcznie, jest zdaniem Droueta, niewystarczająca.
Ruch "żółtych kamizelek" domaga się m.in., by regularnie rozpisywane były we Francji referenda przed podejmowaniem przez władze najważniejszych decyzji.