Nauczyciel z Portland znalazł w swoim ogródku wyrwany fragment kadłuba samolotu, należącego do linii Alaska Airlines - poinformowała w niedzielę wieczorem Jennifer Homendy, szefowa amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB). Lecący do Kalifornii boeing musiał z powodu awarii zawrócić w piątek na lotnisko.
Znaleziona część boeinga 737 Max 9 zostanie teraz przebadana, by ustalić, jakie czynniki spowodowały groźną sytuację, gdy maszyna była w powietrzu.
#BREAKING Missing door plug that blew off Alaska Airlines flight found in Portland teacher's yard, NTSB announces https://t.co/5XSRdjuaoj
ABC7January 8, 2024
Investigator-in-Charge John Lovell examines the fuselage plug area of Alaska Airlines Flight 1282 Boeing 737-9 MAX. pic.twitter.com/luikyh9OhG
NTSB_NewsroomJanuary 8, 2024
Z powodu tego groźnego incydentu zdecydowano o tym, że ponad 230 maszyn przejdzie dodatkowe kontrole. Założono, że przegląd każdej z nich potrwa kilka godzin, a związane z tym opóźnienia na lotniskach potrwają przynajmniej do połowy tygodnia.
Linie lotnicze Alaska Airlines uziemiy wszystkie swoje maszyny typu Boeing 737 Max-9, po tym, jak od jednego z samolotw odpad kawaek kaduba. Do zdarzenia na pokadzie jednej z maszyn nalecych do Alaska Airlines doszo w pitek wieczorem. pic.twitter.com/G0i48WF2Yj
p_zuchowskiJanuary 6, 2024
W boeingu, który miał awarię, już wcześniej uruchamiała się kontrolka, co mogło wskazywać na problem z ciśnieniem. Linie Alaska Airlines kierowały maszynę tylko na trasy nad lądem, pozwalające na szybki powrót na lotnisko. Jednak - jak zastrzegła Homendy na niedzielnej konferencji prasowej - sygnały lampki awaryjnej mogły nie być związane z piątkowym incydentem.
Wyrwany fragment kadłuba samolotu Alaska Airlines był tak zwaną zaślepką - zakrywał miejsce, w którym niektóre linie lotnicze umieszczają dodatkowe wyjście awaryjne.
Nadzór lotniczy wymaga, aby w każdej maszynie możliwa była ewakuacja wszystkich pasażerów w ciągu 90 sekund, nawet przy założeniu, że połowa wyjść awaryjnych jest zablokowana.
Boeing wyposaża więc w dodatkowe wyjścia awaryjne samoloty kupowane przez te linie lotnicze, które montują więcej foteli pasażerskich.
W maszynach zamawianych przez pozostałych przewoźników w miejscu drzwi znajduje się ważąca blisko 30 kg zaślepka.
Żadna polska linia lotnicza nie posiada w swojej flocie B737-9 MAX - przekazał Urząd Lotnictwa Cywilnego. PLL LOT, Enter Air oraz Buzz użytkują maszyny Boeing 737-8 MAX, które nie zostały objęte wyłączeniem z eksploatacji - podkreślono.
Federalna Administracja Lotnicza (FAA) ogłosiła w niedzielę, że 171 samolotów typu Boeing 737-9 MAX zostanie wyłączonych z latania do czasu upewnienia się, że są bezpieczne. Decyzja jest związana z odpadnięciem fragmentu kadłuba i okna podczas piątkowego lotu samolotu Alaska Airlines.
"Polscy przewoźnicy lotniczy nie posiadają w swoich flotach samolotu Boeing 737-9 MAX. PLL LOT, Enter Air oraz Buzz użytkują maszyny Boeing 737-8 MAX, które nie zostały objęte wyłączeniem z eksploatacji" - przekazał na platformie X Urząd Lotnictwa Cywilnego, który sprawuje nadzór nad lotnictwem cywilnym.
Rzecznik ULC Karina Lisowska zapewniła, że "B737-8 są bezpieczne".