"Nauczył mnie, jak żyć, jak być człowiekiem" - napisała w oświadczeniu Meghan McCain, córka zmarłego w sobotę amerykańskiego senatora Johna McCaina. "Zmarł na swoich własnych warunkach, otoczony ludźmi, których kochał" - oświadczyła z kolei jego żona Cindy McCain.
Senator John McCain zmarł wczoraj. Miał 81 lat. Polityk od roku cierpiał na nowotwór mózgu. McCain zmarł dzień po tym, jak zrezygnował z leczenia. Skłoniły go do tego postępy choroby.
"He taught me how to live." John McCain's family remembers the man they loved https://t.co/M9bzVypcpN pic.twitter.com/joPYMTaWqB
CNN26 sierpnia 2018
Byłam z ojcem do końca jego dni - tak jak on był ze mną od początku mego życia. W ciągu tych 33 lat wychował mnie, uczył, poprawiał, pocieszał, zachęcał i wspierał we wszystkim - napisała córka senatora McCaina, Meghan McCain. Kochał mnie, kochałam jego. Nauczył mnie, jak żyć. Dzięki jego miłości i trosce z dziewczynki stałam się kobietą, pokazał mi, jak być człowiekiem - podkreśliła Meghan McCain. Jestem tym, kim jestem, dzięki niemu. Teraz moim zadaniem jest brać z niego przykład, żyć, tak jakby tego oczekiwał - dodała.
I love you forever - my beloved father @SenJohnMcCain pic.twitter.com/Y50tVQvlVe
MeghanMcCain26 sierpnia 2018
Mam złamane serce. Jestem tak szczęśliwa, że mogłam przeżyć przygodę mojego życia, kochając tego niesamowitego mężczyznę przez 38 lat - napisała natomiast żona Johna McCaina, Cindy McCain. Zmarł, tak jak żył - na własnych warunkach, otoczony przez ludzi, których kochał, w miejscu, które kochał najbardziej - stwierdziła.
My heart is broken. I am so lucky to have lived the adventure of loving this incredible man for 38 years. He passed the way he lived, on his own terms, surrounded by the people he loved, in the the place he loved best.
cindymccain26 sierpnia 2018
John McCain w czasie wojny wietnamskiej był pilotem. W październiku 1967 roku trafił do wietnamskiej niewoli, w trakcie której był więziony w kilku obozach jenieckich, gdzie poddawany był ciężkim torturom. Mimo to nie ujawnił żadnej informacji, poza swoimi danymi oraz stopniem wojskowym. Wielki szacunek zyskał z to, że jako syn admirała marynarki wojennej USA, dowódcy operacji wojennych na Pacyfiku, mógł zostać zwolniony z wietnamskiej niewoli przed innymi jeńcami, ale odmówił preferencyjnego traktowania.
Do USA wrócił w 1973 roku, po podpisaniu w Paryżu porozumień pokojowych między walczącymi stronami. Po powrocie stał się bohaterem prasy, która poświęcała mu dużo miejsca w swoich artykułach.
W 2000 roku ubiegał się o nominację republikanów na urząd prezydenta i wygrał prawybory w kilku stanach. Nominację Partii Republikańskiej uzyskał jednak wówczas gubernator Teksasu George W. Bush.
Osiem lat później, po wygraniu prawyborów w 21 stanach, zapewnił sobie nominację Partii Republikańskiej na jej kandydata w wyborach prezydenckich w 2008 roku. W noc powyborczą, opierając się na niekorzystnych dla siebie nieoficjalnych wynikach z kluczowych stanów, uznał swoją porażkę z Barackiem Obamą.
Republikanin był uważany za "jastrzębia", jeśli chodzi o relacje z Rosją. Jak pisał Reuters, był zwolennikiem zaangażowania USA na świecie i w NATO oraz wywierania presji na Moskwę w związku z Ukrainą. Zabiegał o zwiększenie wojskowej pomocy USA dla sił zbrojnych Polski, Estonii, Litwy i Łotwy oraz przyspieszenie prac nad tarczą antyrakietową w Europie.
(mpw)