Dom pochowanego wczoraj w Vicenzy Paolo Rossiego został splądrowany i okradziony w trakcie jego pogrzebu. Odkryła to po powrocie z uroczystości żona słynnego włoskiego piłkarza Federica Cappelletti.
Informację za włoską agencją prasową ANSA przekazały światowe media.
Według mediów, z domu w toskańskiej miejscowości Bucine nieopodal Arezzo skradziono m.in. biżuterię, w tym pamiątkowy zegarek.
Vicenzę, gdzie pochowano króla strzelców mistrzostw świata w 1982 roku, dzieli od Arezzo ok. 200 km.
W pogrzebie uczestniczyli m.in. koledzy ze "złotej drużyny" sprzed 38 lat. Do katedry trumnę wnieśli Marco Tardelli, Giancarlo Antognoni, Antonio Cabrini i Fulvio Collovati.
Media podkreślają, że Rossi "powrócił na ostatni mecz" do Vicenzy, do miasta, gdzie na dobre rozpoczęła się jego piłkarska kariera. Hołd oddało mu tam kilka tysięcy osób przechodząc koło wystawionej trumny z jego ciałem.
Od czwartku słynnego piłkarza, m.in. Juventusu Turyn i Milanu, wspominają nieprzerwanie wszystkie włoskie media. Z uroczystości pogrzebowych przeprowadzono transmisję telewizyjną.
Rossi zmarł w czwartek. Miał 64 lata. Powodem śmierci piłkarza był nowotwór.