Wyrok śmierci dla Truong My Lan został podtrzymany we wtorek przez sąd w Ho Chi Minh w Wietnamie. Szefowa dużej firmy z branży nieruchomości została skazana za udział w skandalu finansowym, uznawanym za największy w historii kraju. Kobieta miała zdefraudować 12 miliardów dolarów.

REKLAMA

Lan, szefowa zarządu firmy deweloperskiej Van Thinh Phat Holdings Group, została skazana na śmierć w kwietniu. Sąd uznał ją za winną korupcji, naruszenia przepisów bankowych oraz defraudacji na łączną kwotę 304 bln dongów (12 mld dolarów), co odpowiada równowartości niemal 3 proc. PKB Wietnamu w 2022 r.

Truong My Lan miała uzyskać pieniądze poprzez przejęcie w latach 2018-2022 faktycznej kontroli - za pomocą różnych podmiotów - nad Saigon Joint Stock Commercial Bankiem (SCB), największym bankiem kraju pod względem wartości aktywów.

Sędziowie sądu apelacyjnego uznali, że "nie ma powodu", aby złagodzić wyrok wydany w niższej instancji przeciwko Lan - podała agencja AFP.

Dziennik internetowy "VietnamNet" dodał, że jeśli skazana w trakcie pobytu w celi śmierci będzie w stanie zwrócić trzy czwarte zdefraudowanych pieniędzy, możliwe jest, że wyrok zostanie zamieniony na dożywotnie więzienie.

Prawnik kobiety w rozmowie z BBC przyznał, że "całkowita wartość aktywów skazanej faktycznie przekracza wymaganą kwotę odszkodowania".

Jednakże ich sprzedaż wymaga czasu i wysiłku, ponieważ wiele aktywów to nieruchomości, których likwidacja zajmuje trochę czasu. Truong My Lan ma nadzieję, że sąd stworzy dla niej najkorzystniejsze warunki, aby mogła nadal dostarczać odszkodowanie - dodał.

Zaczynała jako sprzedawczyni na targu

Oprócz wyroku śmierci Lan została skazana na dożywocie w oddzielnym procesie w październiku po tym, gdy uznano ją za winną uzyskania majątku w wyniku oszustwa, prania pieniędzy i nielegalnych transgranicznych transferów pieniężnych. Oprócz niej, w sprawie skazano także jej męża i siostrzenicę.

68-latkę oskarżano też o "podważenie zaufania ludzi do przywództwa komunistycznej partii i państwa". Lan zaprzeczała stawianym jej zarzutom i zrzucała winę na swoich podwładnych. W swojej kwietniowej wypowiedzi przed sądem powiedziała, że miała myśli samobójcze. Jestem tak wściekła, że byłam na tyle głupia, by dać się wciągnąć w to bardzo zaciekłe środowisko biznesowe, sektor bankowy, o którym mam niewielką wiedzę - mówiła Lan, cytowana przez państwowe media. Portal BBC pisze, że w trakcie ostatnich przesłuchań związanych z apelacją, kobieta prezentowała bardziej skruszoną postawę, wyznając, że wstydzi się tego, że była takim obciążeniem dla państwa, a jedyne, o czym teraz myśli, to zwrot ukradzionych środków.

Brytyjskie medium opowiada, że wietnamska oszustka zaczynała jako sprzedawczyni na straganie, sprzedając kosmetyki z matką. Po wprowadzeniu przez Partię Komunistyczną reformy gospodarczej w 1986 roku zaczęła kupować ziemię i nieruchomości. W latach 90. była właścicielką hoteli i restauracji.

Kara śmierci w Wietnamie

Stosowanie kary śmierci jest powszechne w Wietnamie w sprawach dotyczących obrotu narkotykami, ale pozostaje rzadkością w przypadku przestępstw gospodarczych. Azjatycki kraj traktuje najwyższy wymiar kary jako tajemnicę państwową. Rząd nie publikuje danych, ile osób jest w celi śmierci, choć organizacje zajmujące się prawami człowieka twierdzą, że jest ich ponad 1000, a Wietnam jest jednym z największych katów na świecie - pisze BBC. Często zdarza się, że wyroki nie są wykonywane nawet przez kilka lat od ich wydania.

Według organizacji Death Penalty Information Center (DPIC), w 2022 r. w Wietnamie na śmierć skazano ponad 100 osób. Od 2013 r. karę śmierci wykonuje się w tym kraju za pomocą zastrzyku z trucizną. Wcześniej skazańcy byli rozstrzeliwani przez pluton egzekucyjny.