Blisko związani z Władimirem Putinem bracia Arkadij i Boris Rotenbergowie, należący do najbogatszych obywateli Rosji, skutecznie ukrywali drogie nieruchomości w krajach zachodniej Europy. Z jednej z nich, znajdującej się w Austrii, korzystała córka Putina Maria Woroncowa - ujawniły we wtorek portale OCCRP i Ważnyje Istorii.
Międzynarodowa grupa dziennikarzy śledczych uzyskała dostęp do prywatnego archiwum Rotenbergów, składającego się z ponad 50 tys. plików elektronicznych, w tym niemal 30 tys. maili i 12 tys. dokumentów. Na podstawie analizy tych materiałów udowodniono, że oligarchowie - mimo obowiązujących wobec nich sankcji państw i organizacji Zachodu - przez lata ukrywali posiadane nieruchomości, ponieważ ich formalnymi właścicielami były inne osoby, w rzeczywistości realizujące interesy Rotenbergów.
Jak powiadomiono, jednym z najważniejszych współpracowników braci okazał się Maksim Wiktorow, związany z sowieckim KGB były partner biznesowy członków brytyjskiej rodziny królewskiej. Poprzez kontrolowane przez Wiktorowa spółki zarejestrowane w tzw. rajach podatkowych Rotenbergowie - już w czasie obowiązywania wobec nich sankcji - stali się faktycznymi właścicielami nieruchomości w Hiszpanii, Francji, Austrii i Monako o łącznej wartości ponad 50 mln dolarów, a także samolotu Bombardier wartego 42 mln dolarów.
Z posiadłości w austriackim miasteczku-kurorcie Kitzbuehel korzystali m.in. córka Putina Maria Woroncowa i jej pochodzący z Holandii były mąż Jorrit Faassen. Nieruchomość mogła zostać zakupiona dzięki wsparciu finansowemu udzielonemu przez bank Arkadija Rotenberga prowadzący działalność na Łotwie i jedną z firm oligarchy zarejestrowaną na Cyprze - ujawnili dziennikarze śledczy.
Ważnyje Istorii i OCCRP poinformowały, że w obchodzeniu zachodnich sankcji pomagały braciom Rotenberg ich żony - obywatelka USA Karina Rotenberg i legitymująca się łotewskim paszportem Maria Borodunowa. Dzięki pomocy małżonek możliwe stało się m.in. nabycie drogich willi na Lazurowym Wybrzeżu, we Francji i Monako.
Po agresji Rosji na Ukrainę, rozpoczętej w 2022 roku, na listy sankcyjne trafiły też żony braci Rotenberg, co oznaczało, że sprzedaż nieruchomości i innych aktywów posiadanych przez oligarchów, m.in. w USA, Francji i Hiszpanii, okazała się niemożliwa. Jedna z willi, zarejestrowana na spółki Rotenbergów z Monako i Luksemburga, nie została jednak objęta ograniczeniami - czytamy na łamach portalu niezależnej rosyjskiej telewizji Nastojaszczeje Wriemia, komentującej rezultaty dziennikarskiego śledztwa.
Oligarchowie Arkadij i Boris Rotenbergowie, związani m.in. z bankiem SMP, od wielu lat zaliczają się do kręgu najbliższych przyjaciół i współpracowników Putina. Według doniesień niezależnych mediów Arkadij miał być formalnym właścicielem drogiej nieruchomości pod Gelendżykiem na wybrzeżu Morza Czarnego, faktycznie należącej do rosyjskiego dyktatora, a firmy i fundusze związane z Rotenbergami uzyskały znaczące korzyści m.in. z inwestycji na okupowanym Krymie.
Od 2014 roku, czyli aneksji Półwyspu Krymskiego przez Rosję i początku rebelii w Donbasie na wschodzie Ukrainy, obaj bracia znajdują się na listach sankcyjnych m.in. Unii Europejskiej, USA i Wielkiej Brytanii.