Indyjska policja zatrzymała w Delhi popularnego jogina Babę Ramdeva i tysiące jego zwolenników. Próbowali oni przemaszerować przed parlament Indii, by wyrazić sprzeciw wobec narastającej w kraju korupcji.
Odprowadzany przez policjantów Baba Ramdev wzywał do walki z wszechobecną korupcją i starań o ściągnięcie z powrotem do Indii miliardów dolarów ukrytych na zagranicznych kontach. Nawoływał także do obalenia rządzącego Indyjskiego Kongresu Narodowego i utworzenia "czystego" rządu. Wyrzućcie Kongres (Narodowy); ratujcie kraj- krzyczał, a jego zwolennicy wiwatowali. Oni również zostali zatrzymani przez indyjskie służby.
Ramdev i jego sympatycy okupowali Ramlila Ground od kilku dni. Jogin, który przez ostatnie cztery dni prowadził głodówkę, dał władzom czas na zareagowanie na jego antykorupcyjną kampanię, ale nie doczekał się żadnej oficjalnej odpowiedzi. Postanowił więc zaostrzyć protest, maszerując ze swymi zwolennikami pod parlament. Podkreślił, że jest gotów iść do więzienia i apelował do zwolenników o pokojową formę protestu.
Choć jogin wielokrotnie mówił, że nie jest związany z żadną partia polityczną, dołączyli do niego przywódcy głównych partii opozycyjnych, obiecując wsparcie w walce z korupcją.
Ponad tydzień temu podobny protest zakończył znany działacz antykorupcyjny Anna Hazare, który z zespołem swoich współpracowników pościł w intencji ostrej ustawy antykorupcyjnej.
Według indyjskiego Centralnego Biura Śledczego na zagraniczne kontach w rajach podatkowych z Indii wyciekło około 500 mld dolarów.