W litewskim Sejmie zaprzysiężono nowy, centrolewicowy rząd tego kraju. Po raz pierwszy w historii w składzie gabinetu znalazł się Polak. 36-letni Jarosław Niewierowicz został szefem resortu energetyki.
Niewierowicz jest bardzo dobrze oceniany zarówno przez media, jak i litewskich polityków. W ocenie wiceprzewodniczącego Sejmu Gediminasa Kirkilasa, "jest to jeden z najlepszych wyborów dokonanych podczas formowania rządu". Prasa określa Polaka jako człowieka konstruktywnego, rzeczowego, powściągliwego i dyplomatycznego oraz dobrego specjalistę w dziedzinie energetyki.
Przed objęciem teki ministra Jarosław Niewierowicz był prezesem zarządu polsko-litewskiej spółki LitPol Link, realizującej projekt budowy mostu energetycznego między Polską a Litwą. Wcześniej pracował m.in. w ambasadzie Litwy w Waszyngtonie i jednym z banków.
Kandydaturę Polaka na stanowisko ministra wysunęła Akcja Wyborcza Polaków na Litwie, po wejściu w skład koalicji rządzącej. Poza stanowiskiem dla Niewierowicza, akcja otrzymała stanowiska pięciu wiceministrów w resortach oświaty i nauki, rolnictwa, łączności, kultury i energetyki.