Już drugi dzień z rzędu trwają wieczorne zamieszki w Paryżu. Ich powodem jest kontrowersyjna decyzja Emmanuela Macrona, który pozbawił parlament możliwości głosowania nad projektem reformy emerytalnej i tak ważne dla Francuzów zmiany postanowił wprowadzić w życie dekretami.
Grupy młodych ludzi - w tym skrajnie lewicowych aktywistów - zaatakowały kamieniami, kostką brukową, deskami i metalowymi prętami policjantów, którzy odpowiedzieli pałkami, gazem łzawiącym, granatami hukowymi i armatkami wodnymi.
Face face entre police et manifestants #Paris : canon eau et barricades pour le 2eme soir daffil sur #Concorde contre la #ReformedesRetraite pic.twitter.com/KL43s0h2jV
ClementLanotMarch 17, 2023
Demonstranci zaczęli wznosić barykady i rozpalać ogniska. Próbowali też podpalić owinięte płótnem rusztowanie ustawione wokół wysokiego zabytkowego obelisku. Odpalali również w stronę funkcjonariuszy sztuczne ognie.
WATCH: @BNNBreakingFR ReportsPolice in #Paris used tear gas to disperse ongoing protests over pension reforms, injuring a police officer in the process.#ParisProtests #PensionReform #TearGas #France #Macron pic.twitter.com/NzckToloJj
BNNBreakingMarch 17, 2023
Starcia rozpoczęły się - podobnie jak wczoraj wieczorem - na wielkim paryskim Placu Zgody, który znajduje się niedaleko Pałacu Elizejskiego.
#Paris, Gros affrontements en cours place de la Concorde la police fait usage de gaz lacrymogne massivement place de la concorde #revolution#macronestuneordure #greve17mars#ReformeDesRetraites#toutcramer#MotionDeCensureTransPartisane#ReformedesRetraites pic.twitter.com/P5TTDYtlAY
JulesRavel1March 17, 2023
Jak donosi paryski korespondent RMF FM Marek Gładysz, scenariusz się powtarza: szturmowe oddziały policji wyparły z tego placu demonstrantów. Ci ostatni schronili się w bocznych uliczkach i tam rozpoczęła się nowa fala starć z funkcjonariuszami.
#Paris, plusieurs bonds offensifs de la police. Une arrestation place de la #concorde#ReformeDesRetraites#toutcramer#MotionDeCensureTransPartisane#reformesdesretraites#revolution#macronestuneordure #greve17mars pic.twitter.com/0QbgFpxjEB
JulesRavel1March 17, 2023
W piątek dwa wnioski o wotum nieufności dla rządu Francji zostały złożone w Zgromadzeniu Narodowym. Nastąpiło to po przeforsowaniu reformy emerytalnej przez gabinet premier Elisabeth Borne. Szanse na obalenie rządu są jednak niewielkie - ocenia AFP.
Pierwszy z wniosków złożyli deputowani małego ugrupowania LIOT, poparła go radykalnie lewicowa partia Nupes. Decyzja rządu o skorzystaniu z art. 49.3 "to apogeum zaprzeczenia demokracji (...) i lekceważenie dla naszych instytucji" - napisano we wniosku LIOT.
Drugi wniosek złożyła skrajnie prawicowa formacja Marine Le Pen Zjednoczenie Narodowe (RN), która ogłosiła, że reforma systemu emerytalnego jest "niesprawiedliwa i niepotrzebna".
Aby rząd upadł, za wotum nieufności musiałaby zagłosować absolutna większość deputowanych (287 głosów), co jest mało prawdopodobne, zwłaszcza że rząd poprą prawdopodobnie posłowie centroprawicowej partii Republikanie - prognozuje AFP.
W czwartek rząd Francji zdecydował się skorzystać z art. 49.3 konstytucji, który daje mu możliwość przyjęcia reformy emerytalnej bez poddawania jej projektu pod głosowanie w Zgromadzeniu Narodowym, izbie niższej parlamentu.
Dziś w internetowym Radiu RMF24 gościem Tomasza Terlikowskiego był Michel Viatteau, szef biura AFP w Polsce. Mówił on o sytuacji we Francji.
Były dwa wyjścia: albo podnieść bardzo poważnie składki, to też byłyby ogromne protesty, albo podwyższyć wiek emerytalny. I tutaj jest taki argument, że inne kraje europejskie, np. Hiszpania czy Niemcy, już dawno to zrobiły i ludzie pracują do 65., a nawet do 67. roku życia - powiedział w RMF24 Michel Viatteau.