Pomnik Tadeusza Kościuszki przed Białym Domem w Waszyngtonie został w nocy z niedzielę na poniedziałek zdewastowany. Cokół pomnika polskiego i amerykańskiego bohatera narodowego zamalowano antyprezydenckimi napisami. Protesty w wielu amerykańskich miastach wymknęły się spod kontroli. Ich zarzewiem stała się śmierć 46-letniego czarnoskórego George'a Floyda, który zmarł w trakcie brutalnego zatrzymania przez policję w Minneapolis.
Pomnik Tadeusza Kociuszki przed Biaym Domem zdewastowany. Trudno nazwa ich ludmi, ktrzy walcz o swoje prawa, kiedy nie szanuj BOHATERA OBOJGA NARODW. Staem, nic nie mogem zrobi :( Dramat. @RMF24pl pic.twitter.com/10R7G297KF
p_zuchowskiJune 1, 2020
Przed Białym Domem protestowało kilka tysięcy ludzi. Przed Białym Domem podpalono samochody, a także episkopalny kościół św. Jana. Światła zazwyczaj oświetlające w nocy oficjalną rezydencję prezydenta USA zostały wyłączone. W Waszyngtonie co chwilę słychać było odgłos strzałów.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Korespondent RMF FM Paweł Żuchowski informował, że demonstranci zdewastowali pomnik Tadeusza Kościuszki, stojący przed Białym Domem. Cokół pomnika polskiego i amerykańskiego bohatera narodowego zamalowano antyprezydenckimi napisami. Kościuszko w swoim testamencie przekazał część majątku na wykupienie czarnoskórych niewolników.
Do zniszczenia jego pomnika odniósł się ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych. "Jestem zdegustowany i zbulwersowany" napisał na Twitterze Piotr Wilczek.
I am disgusted and appalled by the acts of vandalism committed against the statue of Thaddeus Kociuszko in DC, a hero who fought for the independence of both the US and Poland. I implore @WhiteHouse & @NatlParkService to quickly restore the statue to its original state. https://t.co/5VuB33svpp
AmbWilczekJune 1, 2020
Pokojowy protest przerodzi si znw w zamieszki. W stolicy USA ponie przynajmniej kilka samochodw. Niszczone s witryny sklepowe, wybijane szyby w autach, przewracane znaki. O wszystkim dzi opowiadam w porannych Faktach RMF FM. @RMF24pl pic.twitter.com/OkwVsEKy3s
p_zuchowskiJune 1, 2020
Centrum Waszyngtonu opanowane zostało przez demonstrantów, dochodziło do starć z policją. Niektóre drogi dojazdowe do oficjalnej rezydencji prezydenta USA zostały przez policję odcięte. Na skrzyżowaniach demonstranci, w większości młodzi ludzie, ustawiali się przed funkcjonariuszami, podnosząc ręce do góry i krzycząc "nie strzelajcie".
Z tłumu w kierunku policjantów ciskane były kamienie i butelki z wodą, sprzedawane często na miejscu przez nastolatków. Agresywni protestujący zostali aresztowani. W trakcie zatrzymań policjanci byli wyzywani oraz opluwani. "Jesteście zwierzętami" - krzyczeli niektórzy w kierunku funkcjonariuszy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Przez całą niedzielę nad Waszyngtonem latały śmigłowce, w centrum miasta utrzymuje się przeciągły dźwięk policyjnych syren. Sklepy zamknięto wcześniej; niektóre mają deskami zabite okna.
Amerykańskie media w niedzielę doniosły, że w piątek w trakcie protestów prezydent USA Donald Trump wraz z rodziną na krótko został skierowany do bunkra pod Białym Domem.
W nocy lokalne władze wprowadziły godzinę policyjną. Wieczorem mieszkańcy Waszyngtonu na swoje telefony komórkowe otrzymali powiadomienia, że od 11 wieczorem do 6 nad ranem czasu miejscowego obowiązywać będzie godzina policyjna. Komunikaty wysyłane zostały w języku angielskim i hiszpańskim.
Amerykanie są oburzeni przesadną agresją policji i Gwardii Narodowej - filmiki z brutalnym zachowaniem służb bezpieczeństwa biją w mediach społecznościowych rekordy popularności.
Od kilku dni przez Stany Zjednoczone przetacza się fala gwałtownych protestów po śmierci George’a Floyda: 46-letniego Afroamerykanina, który zmarł w wyniku brutalnego zatrzymania, przeprowadzonego przez białego policjanta, 44-letniego Dereka Chauvina. Na upublicznionych nagraniach z zatrzymania widać, jak Chauvin kolanem przyciska szyję Floyda do betonu. Przez 8 minut i 46 sekund. "Nie mogę oddychać!" - te ostatnie słowa 46-latka stały się jednym z haseł skandowanych przez wzburzonych Amerykanów w czasie protestów.
Tragiczne wydarzenia zapoczątkowało - jak relacjonuje BBC - zgłoszenie o fałszywym banknocie 20-dolarowym, którym George Floyd miał zapłacić za paczkę papierosów. Policję zawiadomił młody pracownik sklepu spożywczego w Minneapolis, którego Floyd był częstym klientem i w którym tego wieczoru kupił papierosy.
Sprzedawca zadzwonił na numer alarmowy 911 o godzinie 20:01, dyspozytorowi powiedział, że zażądał od Floyda zwrotu papierosów, ale "on nie chce tego zrobić". Twierdził, że 46-latek wygląda na pijanego i nie panuje nad sobą.
O 20:08 na miejscu zjawiło się dwóch policjantów. Początkowo - jak relacjonuje BBC - George Floyd został umieszczony, wraz z dwoma innymi ludźmi, w zaparkowanym w pobliżu radiowozie.
Po chwili jednak jeden z funkcjonariuszy, Thomas Lane, wyjął broń - badający sprawę śledczy nie wyjaśniają, dlaczego uznał to za koniecznie - i zażądał od Floyda, by ten pokazał dłonie, po czym wyciągnął go z samochodu i skuł kajdankami.
46-latka poinformował, że został aresztowany za "posłużenie się sfałszowanymi pieniędzmi".
Około 20:14, kiedy policjanci próbowali umieścić Floyda w samochodzie, ten - jak wynika z raportu, na który powołuje się BBC - "zdrętwiał, upadł na ziemię i powiedział funkcjonariuszom, że cierpi na klaustrofobię".
Na miejscu pojawił się Derek Chauvin. Wraz z innymi policjantami próbował umieścić Floyda w radiowozie, ale o 20:19 wyciągnął 46-latka na zewnątrz, sprawiając, że mężczyzna upadł na ziemię.
George Floyd leżał na betonie z twarzą do ziemi, skuty kajdanami. To wtedy Derek Chauvin ukląkł lewym kolanem na szyi 46-latka i przycisnął ją do ziemi. "Nie mogę oddychać" - powtarzał George Floyd. Błagał: "Proszę, proszę, proszę". Bez skutku: Derek Chauvin nie reagował.
Jak wynika z raportu śledczych, cytowanego przez BBC, przyciskał Floyda kolanem do ziemi przez 8 minut i 46 sekund. Po mniej więcej 6 minutach 46-latek zamilkł, przestał reagować.
Świadkowie, z których wielu nagrywało zajście telefonami komórkowymi, wezwali policjantów, by sprawdzili puls zatrzymanego. Jeden z funkcjonariuszy dotknął prawego nadgarstka Floyda, pulsu nie wyczuł.
O godzinie 20:27 Derek Chauvin zdjął kolano z szyi George’a Floyda. Nieruchomego 46-latka umieszczono na noszach, karetka zabrała go do szpitala. Około godziny później poinformowano, że George Floyd nie żyje.
Publikujemy nagrania z zatrzymania George'a Floyda. Ostrzegamy: są drastyczne.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, 44-letni Derek Chauvin pracował w policji przez 19 lat. W tym czasie złożono na niego 17 skarg.
Wszyscy policjanci, którzy brali udział w zatrzymaniu George’a Floyda, zostali zwolnieni ze służby, a FBI wszczęło w ich sprawie dochodzenie. Derek Chauvin usłyszał zarzut zabójstwa.