Co najmniej 13 osób zginęło, a 18 zostało rannych w niedzielę w wybuchu samochodu pułapki w prowincji Helmand na południu Afganistanu - poinformowały lokalne władze. Wśród ofiar są afgańscy żołnierze oraz cywile.
Według agencji Reutera o liczbie ofiar powiadomił rzecznik gubernatora prowincji Helmand, Omar Zwak. Do ataku doszło na targu w dystrykcie Nawa.
Dotychczas nikt nie przyznał się do zamachu. Oświadczenia nie wydali talibowie, którzy regularnie przeprowadzają samobójcze ataki w Helmandzie. W środę zamachowiec samobójca zabił co najmniej siedem osób i ranił 40 w Laszkargah, stolicy tej prowincji.
Wcześniej w niedzielę media informowały o 21 zabitych talibach, m.in. w dystrykcie Nawa, w atakach powietrznych afgańskiej armii przy wsparciu zagranicznych wojsk stacjonujących w kraju.
Helmand jest bastionem talibów, którzy kontrolują około 80 proc. terytorium prowincji i zajmują pozycje w odległości zaledwie kilkuset metrów od Laszkargah, które wielokrotnie było celem ich ataków.
We wtorek prezydent USA Donald Trump przedstawił nową strategię zakończenia wojny w Afganistanie, polegającą m.in. na intensyfikacji walk z talibami, którzy zdobyli duże tereny po zakończeniu w 2014 roku głównej misji bojowej przez międzynarodową koalicję dowodzoną przez NATO.
(az)