Bezprecedensowy zakaz odbywania podróży służbowych, które nie są konieczne, dostali francuscy ministrowie - donoszą paryskie media. Powodem jest według MSW brak policjantów i żandarmów, którzy mogliby chronić członków rządu w czasie ich wyjazdów.
Francuskie MSW potwierdza, że stróże porządku borykają się z nadmiarem pracy, bo mają m.in. zaostrzyć ochronę gmachów publicznych w związku z nowymi komunikatami islamskiej organizacji terrorystycznej Al-Qaida, która grozi zamachami w Paryżu. Mają też zapewnić bezpieczeństwo w czasie rozpoczynającej się z wielką pompą pojutrze we Francji wizyty króla Wielkiej Brytanii Karola III oraz piątkowej wizyty w Marsylii papieża Franciszka.
Do tego trwają we Francji rozgrywki Pucharu Świata w rugby, rząd zaostrzył policyjne kontrole na granicy z Włochami w związku z napływem afrykańskich imigrantow, a w najbliższy weekend odbyć się mają w Paryżu demonstracje przeciwko drożyźnie.
Już w ubiegłym tygodniu szef MSW Gerald Darmanin wezwał pozostałych ministrów do ograniczenia do minimum służbowych podróży po Francji. Na naradzie rządu z prezydentem Emmanuelem Macronem wyjaśnił, że po prostu nie ma wystarczającej liczby policjantów i żandarmów, by zagwarantować im bezpieczeństwo w czasie wyjazdów. Darmanin dodał, że jednocześnie nie udaje się znaleźć wystarczającej liczby kandydatów na stróżów porządku.
Sam Gerald Darmanin udał się jednak dzisiaj do Włoch w związku z sytuacją na Lampedusie, gdzie napływają tysiące afrykańskich migrantów.