W najbliższy wtorek w Brukseli obędą rozmowy na temat wygasającego 15 września unijnego zakazu importu zboża z Ukrainy do Polski, Rumunii, Węgier, Słowacji i Bułgarii – dowiedziała się nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska–Borginon.
W Brukseli spotykają się przedstawiciele pięciu krajów z reprezentantami Kijowa. Spotkaniu przewodniczy Komisja Europejska. To posiedzenie w ramach tzw. Platformy Koordynacyjnej.
Jak dowiedziała się dziennikarka RMF FM, na porozumienie w sprawie zakazu importu ukraińskiego zboża do pięciu krajów UE nie ma jednak co liczyć.
Spotkanie to posłuży raczej wyjaśnianiu sytuacji i obniżaniu poziomu emocji - usłyszała korespondentka RMF FM niezależnie od dwóch uczestników tego spotkania.
Według tych źródeł kwestia zakazu zostanie prawdopodobnie rozwiązana dopiero w ostatniej chwili, tuż przed upływem terminu.
Rozmówcy RMF FM stwierdzili, że Ukraina wciąż "bardzo emocjonalnie" podchodzi do tej kwestii i "prowadzi w Brukseli agresywny lobbing" na rzecz zniesienia zakazu.
Ukraina zarzuca Polsce m.in. utrudnienia a nawet blokowanie przepływu ciężarówek na przejściach granicznych.
Te zarzuty padają na podatny grunt w Komisji Europejskiej, która wciąż jest przekonana, że największym problemem tzw. korytarzy solidarnościowych (przez które drogą lądową mają przepływać ukraińskie towary) - są tzw. wąskie gardła, czyli przepustowość, a nie brak opłacalności transportu zboża droga lądową.
Ukraina powołuje się przy tym na swój system elektroniczny E-kolejka, który wykazuje, że na przejściach granicznych ciężarówki z Ukrainy muszą stać w wielogodzinnych kolejkach.
Chodzi o system, który powstał m.in. z inicjatywy ukraińskiego Ministerstwa Infrastruktury i został wdrożony w maju na wszystkich drogowych przejściach granicznych na polsko-ukraińskiej granicy.
Strona polska odpowiada, że ukraińska E-kolejka jest dopiero na etapie testowym, jest stale modyfikowany i ma wiele wad. Np. aplikacja ta umożliwia rejestrację pojazdów wyjeżdzających z Ukrainy w oparciu o numer ewidencyjny międzynarodowej operacji tranzytowej (MRN), który na obecnym etapie nie jest weryfikowany przez aplikację E-kolejki.
Polska odpowiada także, że prezentowany przez aplikację czas przestojów ma charakter szacunkowy i dowodzi, że czas oczekiwania na przekroczenie granicy odzwierciedla raczej pracę służb granicznych i celnych samej Ukrainy.