Malezyjski wymiar sprawiedliwości zwolnił z aresztu 26-letnią Indonezyjkę Siti Aisyah, która była jedną z dwóch współoskarżonych o zabójstwo Kim Dzong Nama w lutym 2017 roku. Przyrodni brat przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una został otruty na lotnisku.
Prokuratura niespodziewanie wycofała wszystkie zarzuty przeciwko niej i na tej podstawie sędzia Sądu Najwyższego Azmin Ariffin wydał polecenie zwolnienia kobiety z aresztu, w którym spędziła dwa lata.
Siti Aisyah jest wolna - orzekł Ariffin a prokurator Muhammad Iskandar Ahmad wyjaśnił, że może ona wyjechać z Malezji. Nie podano powodów wycofania zarzutów.
Druga oskarżona o zabójstwo Kim Dzong Nama, Wietnamka Doang Thi Huong pozostała w areszcie. Aisyah, kiedy usłyszała werdykt sędziego na sali sądowej wybuchła płaczem i uściskała Doang. Jestem zaskoczona i bardzo szczęśliwa. Nie spodziewałam się tego - powiedziała.
Szybko wyprowadzono ją z sądu i przewieziono do ambasady Indonezji; wkrótce ma wyjechać do Dżakarty.
Siti Aishyah i Dong Thi Huong oskarżone były o spowodowanie śmierci Kim Dzong Nama na lotnisku w Kuala Lumpur poprzez rozsmarowanie na jego twarzy niezwykle toksycznego paraliżującego system nerwowy czynnika TX.
Kim Dzong Nam, który oczekiwał na lot do Makau, zmarł po 20 minutach agonii w drodze do szpitala.
Na nagraniu z kamer lotniskowego monitoringu widać było jak do Kim Dzong Nama zbliżają się dwie młode kobiety, po czym jedna z nich nagle dotknęła dłońmi jego twarzy. Obie szybko oddaliły się.
Oskarżone zeznały przed sądem, że nie wiedziały o tym, że przeprowadzają zamach na brata północnokoreańskiego dyktatora. Miały bowiem dostać informację, że robią jedynie żart, który będzie kręcony z ukrytej kamery.
Wciąż uważamy, że ona była kozłem ofiarnym oraz, że Korea Północna maczała w tym (zabójstwie) palce - powiedział obrońca Siti Aisyah, Gool Soon Seng.