Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny w ostatnich latach zaczęły budować nowe obiekty i drążyć kolejne tunele w miejscach testów nuklearnych - wynika ze zdjęć satelitarnych, do których uzyskała dostęp telewizja CNN.
Jeffrey Lewis analityk zajmujący się rokowaniami nt. nierozpowszechniania broni atomowej w Middlebury Institute of International Studies, podkreśla, że w ciągu ostatnich kilku lat w trzech ośrodkach znacznie zwiększyła się aktywność.
Pod górami powstały nowe tunele, zbudowano nowe drogi. Zwiększył się też ruch samochodów wjeżdżających i wyjeżdżających z każdego z tych miejsc.
Wiele wskazuje na to, że Rosja, Chiny i Stany Zjednoczone mogą wznowić testy nuklearne - uważa Lewis. Do podobnych wniosków doszedł były analityk wywiadu Cedric Leighton. To jasne, że te trzy kraje poświęciły wiele czasu, wysiłku i pieniędzy nie tylko na modernizację swojego arsenału nuklearnego, ale także na przygotowanie się do ewentualnych testów - stwierdził.
Żadne z tych państw nie prowadziło takich testów od 1996 roku, czyli przyjęcia Traktatu o całkowitym zakazie prób jądrowych. Chiny i USA podpisały ten dokument, ale go nie ratyfikowały. Rosja ratyfikowała go, ale w lutym tego roku prezydent Władimir Putin oświadczył, że jego kraj może wznowić takie testy, jeśli zrobią to Stany Zjednoczone.
Rosyjski ośrodek znajduje się na archipelagu Nowa Ziemia na Morzu Arktycznym. Po raz pierwszy testy zostały tam przeprowadzone w 1955 r. Ostatnie w 1990 r.
Ze zdjęć satelitarnych, do których dotarła CNN, wynika, że od 2021 r. w tym miejscu trwa intensywna budowa nowych obiektów. Do portu nieustannie wpływają statki z dostawami. Budowane są kolejne tunele w górach.
To sugeruje możliwość wznowienia testów jądrowych - uważa Lewis. To oczywiste, że Rosjanie przygotowują się do takich testów - dodaje Leighton. Jego zdaniem Rosjanie nie planują jednak w rzeczywistości przeprowadzenia ich, chcą jednak w ten sposób postraszyć Zachód.
Jak podkreśla CNN, Moskwa nie odpowiedziała na pytania telewizji w tej sprawie.
Zwiększoną aktywność zauważono także w chińskim Lop Nur, ośrodku wybudowanym na terenie po wyschniętym słonym jeziorze między dwoma pustyniami na zachodzie kraju. Na zdjęciach satelitarnych widać, że w ciągu ostatnich lat powstał tam piąty podziemny tunel. Zbudowano też nowe drogi. W 2021 r. i 2022 . powstały też nowe magazyny.
Jak zauważa Lewis, chińskie miejsce prowadzenia testów różni się od rosyjskiego. Chińskie jest rozległe, ma wiele różnych części - mówi Lewis. Widać tam duży ruch. Skoro my go zauważamy na zdjęciach satelitarnych, to z pewnością może to zrobić także amerykański rząd - dodaje.
W odpowiedzi chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowczo zaprzeczyło tym doniesieniom. "Od 1996 r., czyli od czasu zawieszenia testów jądrowych, chińska strona wypełnia swoje obietnice" - zapewnił resort.
Komercyjne zdjęcia satelitarne pokazujące amerykańskie miejsce testów nuklearnych na pustyni w Newadzie wskazują na to, że podziemny ośrodek bardzo się powiększył w ciągu ostatnich pięciu lat.
Ostatnie testy były tam prowadzone w 1992 r. Lewis podkreśla jednak, że Stany Zjednoczone cały czas utrzymują tamtejsze laboratorium w gotowości do przeprowadzenia testów.
W odpowiedzi na pytania CNN Administracja Bezpieczeństwa Narodowego stwierdziła, że miejsce jest modernizowane. To zapewni nowoczesne możliwości diagnostyczne i dane, które pomogą utrzymać bezpieczeństwo i wydajność amerykańskich zapasów broni jądrowej bez dalszych podziemnych testów materiałów wybuchowych - stwierdził rzecznik agencji.
Lewis podkreśla, że największe korzyści z przeprowadzenia nowych testów miałyby Chiny. Ten kraj przeprowadził dotąd około 40 takich testów - a Rosja i USA setki. Chińczycy sprawdzali swoją technologię na starym sprzęcie. Teraz ich dane nie są aktualne - uważa Lewis.
Eksperci zwracają uwagę, że wielkie mocarstwa nie testowały dotąd broni nuklearnej o małej mocy, która powoduje mniejszą eksplozję. Może ona być wycelowana w konkretną jednostkę lub formację na polu bitwy, zamiast zniszczyć duże miasto.