Chińczycy, Rosjanie i Amerykanie zapisują się do nowego etapu wyścigu zbrojeń. W ostatnich dniach wszystkie mocarstwa przeprowadziły testy rakiet, które osiągają kilkukrotną prędkość dźwięku, a przy tym lecą po nieregularnej trajektorii. Dzięki temu oszukują istniejące systemy obrony przeciwrakietowej. Pekin, Moskwa i Waszyngton przekonują, że muszą rozwijać tę nową broń, która skutecznie ma dostarczyć do celu ładunki atomowe, bo rywale już to robią.

REKLAMA

W niedzielę "Financial Times" napisał o chińskim teście nowego typu szybującego pocisku hipersonicznego, który został wystrzelony z orbity okołoziemskiej.

Stany Zjednoczone były zszokowane. Nie mamy pojęcia, jak oni to zrobili - miał powiedzieć gazecie jeden z anonimowych oficjeli USA. Ambasador USA przy Konferencji Rozbrojeniowej ONZ w Genewie Robert Wood powiedział, że Stany Zjednoczone mają obawy, co do tego "co Chiny robią w dziedzinie technologii hipersonicznej".

Prasa pisała także, że armia oraz sam prezydent Joe Biden zaniepokoili się testem. Pekin jednakże zaprzeczył, że doszło do takich prób.

Na odpowiedź długo nie trzeba było czekać. Na Morzu Białym Rosjanie z okrętu podwodnego "Kniaź Oleg" wystrzelili testowy pocisk hipersoniczny "Buława". Rakieta trafiła w cel na poligonie na Kamczatce.

Niemal jednocześnie świat dowiedział się także o amerykańskim teście. Marynarka przeprowadziła "trzy próby komponentów prototypu broni hipersonicznej" - podał Pentagon. Zapewniono, że wszystkie testy były udane.

Próby zademonstrowały zaawansowane technologie hipersoniczne, zdolności oraz systemy prototypów w realistycznym środowisk - napisano w oświadczeniu.

Zbrojenia mogą wywrócić do góry nogami sytuację na całym świecie. Zdaniem ekspertów budowane od dziesięcioleci kosztem setek miliardów dolarów amerykańskie systemu obronne są bezsilne wobec takiej broni.

Nie wiadomo nic o tym, by Rosja albo Chiny dysponowały możliwościami zwalczania takich rakiet. Wyprodukowanie ich odpowiedniej ilości wyposażenie w głowice atomowe i odpalenie gwarantowałoby "remis", czyli wzajemne zniszczenie w wojnie jądrowej.

Testy takich pocisków prowadzi także Korea Północna.