Już tylko 5 kandydatów zostało w wyścigu o stanowisko lidera brytyjskiej partii Konserwatystów i przeszłego premiera Wielkiej Brytanii. Trójka, która otrzymała najwięcej głosów wsparcia, to były minister finansów Rishi Sunak, obecna minister do spraw handlu Penny Mordaunt i szefowa dyplomacji Liz Truss.

REKLAMA

Wieczorem kandydatów czeka debata telewizyjna, podczas której będą mogli przedstawić swoje programy polityczne i bezpośrednio zmierzyć się ze sobą. Kolejne głosowanie, które wyeliminuje jednego z kandydatów, zaplanowano na poniedziałek, a do czwartku poznamy parę, która spędzi wakacje ubiegając się o głosy 160 tys. członków rządzącej partii.

Po kampanii wyborczej szeregowi Torysi wezmą udział w głosowaniu korespondencyjnym. Ale już teraz w prawicowej prasie rozgrywa się prawdziwa orgia politycznych agitacji - jedni robią to subtelnie, inni wyciągają długie noże.

Pod szczególnym obstrzałem znalazła się faworytka bookmacherów, obecna minister do spraw handlu Panny Mordaunt. Można odnieść wrażenie, że jej parlamentarni koledzy i koleżanki nagle zorientowali się, ku swemu przerażeniu, że może ona ten wyścig wygrać.

Zarzuty

Krytykowana jest za nieprzekonywujące stanowisko wobec brexitu, przytaczane są jej kontrowersyjne wypowiedzi na temat wolności prasy, także te dotyczące praw ludzi transpłciowych - wytaczane są duże armaty. Ponoć opieszale wykonywała swe ministerialne obowiązki i w ogóle jest jakaś taka niewyraźna - takie głosy tych, którym Mordaunt się nie podoba, mnożą się w Izbie Gmin.

Ma natomiast barwną odsłonę i może zaimponować szeregowym członkom Torysów, a to oni ostatecznie zdecydują, kto zostanie premierem. A więc: brała udział w reality show i paradowała w telewizji w stroju kąpielowym, była asystentką iluzjonisty i raz na scenie dała się przeciąć piłą. Jest kapitanem rezerwy marynarki wojennej, a na studiach spędziła kiedyś wakacje, opiekując się dziećmi w rumuńskich sierocińcach.

Te historie zbliżają ją do zwykłego wyborcy. Problem w tym, że to posłowie rządzącej partii zadecydują, na kogo będą mogli zagłosować szeregowi Konserwatyści. Jeśli Peny Mordaunt nie znajdzie się w ostatecznej dwójce, jej barwny życiorys zda się na nic.

Wszystko jest możliwe

Niezagrożony na pierwszym miejscu znajduje się były minister finansów Rishi Sunak, który spektakularnie podał się do dymisji w proteście przeciwko Borisowi Johnsonowi i przyczynił się do jego upadku. To niebagatelna zasługa w oczach wielu posłów partii Konserwatystów.

Ale na trzecim miejscu plasuje się szefowa dyplomacji Liz Truss - twarz znana także na arenie międzynarodowej w kontekście wojny w Ukrainie. Problem w tym, że pierwotnie przeciwna była brexitowi, a brexit jest kielichem, z którego namaszczony będzie przyszły premier Wielkiej Brytanii. Istnieje jednak możliwość, że Truss zjedna sobie poparcie kandydatów, którzy odpadać będą z wyścigu i wtedy może zakończyć ten bieg na drugim miejscu.

Wówczas szeregowi członkowie rządzącej partii mieliby do wyboru Sunaka i Truss - czyli dwie bardzo znane postacie, sprawdzonych polityków, z których każdy mógłby z powodzeniem poprowadzić Wielką Brytanię w tym trudnym, z uwagi na wojnę w Ukrainie, okresie.