Do potężnej erupcji wulkanu doszło w jednym z najmniejszych państw świata – na wyspie Saint Vincent, na Morzu Karaibskim. Wyrzucony z krateru popiół unosił się na wysokości około sześciu kilometrów. Tysiące mieszkańców nadal oczekuje na opuszczenie wyspy. Jak ostrzegają eksperci - możliwe, że to nie koniec eksplozji wulkanu.
Jak podało dziś Centrum Badań Sejsmicznych Uniwersytetu Zachodnioindyjskiego, o godz. 8.41 rano (czasu lokalnego) doszło do potężnej erupcji wulkanu La Soufriere, położonego w Saint Vincent i Grenadynach na Morzu Karaibskim.
W wyniku eksplozji tysiące mieszkańców zostało zmuszonych do ucieczki.
Na ten moment, nie ma doniesień o ofiarach.
Majestat La Soufriere obudził się w całej swej przerażającej chwale - napisała na Twitterze Heidi Badenock, prawniczka mieszkająca na wyspie.
Jak przekonuje dyrektor Centrum Sejsmicznego Erouscilla Joseph - dalsze erupcje mogą być nieuniknione. Nie wiadomo jednak czy będą słabsze, czy też jeszcze silniejsze niż poprzednia.
W mediach pojawiły się filmy ukazujące wysokie smugi pyłu unoszące się nad wulkanem. Szacuje się, że popiół mógł wznieść się na wysokość nawet sześciu kilometrów.
BREAKING: Volcano erupts on the Caribbean island of St. Vincent; evacuations underway pic.twitter.com/Epe2oAG4fM
BNONewsApril 9, 2021
Materiały wideo pokazują też mieszkańców wyspy, którzy z walizkami, plecakami i torbami na zakupy przemierzają ulice pokryte popiołem. Część z nich kieruje się prosto do schronów.
Na Saint Vincent prowadzona jest też akcja przetransportowywania jej mieszkańców na pobliskie wyspy.
Do dyspozycji mają być podstawione cztery statki wycieczkowe, które zabiorą ewakuowanych w bezpieczniejsze miejsca. Wszyscy chętni do transportu muszą być jednak uprzednio zaszczepieni przeciw Covid-19.
Do przyjęcia mieszkańców z Saint Vincent zobowiązały się Saint Lucia, Grenada, Barbados i Antigua.
Jesteśmy jedną karaibską rodziną - powiedział premier Saint Vincent i Grenadyn Ralph Gonsalves.
Erupcja wulkanu La Soufriere nastąpiła dzień po tym, jak naukowcy zaalarmowali rząd o aktywności sejsmicznej, na którą miała wskazywać magma przemieszczająca się dość blisko powierzchni.
Ostrzeżenia pojawiały się jednak jeszcze w grudniu, gdy La Soufriere stał się bardziej aktywny niż w poprzednich latach.
Ostatnia eksplozja wulkanu miała miejsce w 1979 roku. Wcześniejsza - w 1902 roku. Zginęło wówczas 1600 osób.
Niedługo później (również w 1902 roku) wybuchł wulkan Montagne Pelee na Martynice. W jego wyniku doszło do zniszczenia miasta Saint-Pierre i śmierci niemal wszystkich z ponad 30 000 mieszkańców. Według źródeł, ocalały tylko trzy osoby.