Możliwa rosyjska inwazja na Ukrainę martwi nie tylko Kijów i kraje regionu. Sprawę bardzo uważnie śledzi Waszyngton oraz struktury Sojuszu Północnoatlantyckiego. Ukraina, choć nie jest w NATO, otrzymała sporą pomoc od licznych członków paktu. Kto wspomaga Kijów w obliczu tysięcy rosyjskich żołnierzy przy granicy z Ukrainą?
Jesienią pojawiły się informacje o gromadzeniu się rosyjskich żołnierzy przy granicy z Ukrainą. Obecnie ma być ich tam ponad 120 tysięcy. Na zdjęciach satelitarnych i w mediach społecznościowych widać nie tylko grupy wojskowych, ale także ciężki sprzęt. Rosja oficjalnie mówi, że chodzi o ćwiczenia, aczkolwiek informacje wywiadów sugerują przygotowania do inwazji.
Rozwój sytuacji uważnie śledzą liczne kraje. Wiele państw postanowiło już teraz wesprzeć Ukrainę. Wysłano tam broń, ale także jednostki wojskowe.
Od 2018 roku regularną pomoc wojskową Ukraina dostaje od Stanów Zjednoczonych. Wsparcie ma zostać rozszerzone, ale już w samym 2021 roku kwota amerykańskich programów pomocowych wyniosła 450 milionów dolarów.
Na początku 2021 roku Stany Zjednoczone dostarczyły Ukrainie 20 pojazdów opancerzonych Humvee, a także 84 łodzie pneumatyczne. Kolejną partię 35 pojazdów opancerzonych przysłano w marcu.
W październiku Ukraina otrzymała od USA dwie partie amunicji, apteczki oraz sprzęt radarowy. Stany Zjednoczone przekazały także 30 zestawów rakiet przeciwpancernych Javelin i 180 pocisków.
W listopadzie na Ukrainę trafił kolejny ładunek amunicji oraz dwa kutry patrolowe klasy Island.
Media informowały także, że USA rozważają wysłanie na Ukrainę sprzętu, który początkowo miał trafić do Afganistanu. Chodzi np. o śmigłowce Mi-17.
Jednocześnie USA nie zakładają bezpośredniego zaangażowania się i rozmieszczenia swoich wojsk na Ukrainie, o czym powiedział prezydent Joe Biden. Armię ukraińską wspierają natomiast amerykańscy eksperci.
W ostatnich dniach transport broni dla Ukrainy zorganizowała Wielka Brytania. Minister obrony Ben Wallace w Izbie Gmin poinformował, że chodzi o "lekkie systemy obrony przeciwpancernej". Kilku brytyjskich żołnierzy ma także przeprowadzić szkolenie z ich obsługi.
Według UK Defence Journal, chodzi o ręczne wyrzutnie przeciwpancernych pocisków MBT LAW. Ważąca 12,5 kg broń może jednym strzałem z odległości kilkuset metrów zniszczyć czołg przeciwnika. Według "Daily Mail" Wielka Brytania może dostarczyć 2 tys. sztuk takich wyrzutni, a według szacunków dostarczyła już około tysiąca.
Broń transportowano samolotami C-17.
Dziennik "Times" podał także, że Wielka Brytania rozważa wysłanie setek dodatkowych żołnierzy do Polski i państw bałtyckich, by wystraszyć Rosję przed możliwą inwazją na Ukrainę.
W pomoc dla Ukrainy zaangażowana jest także Litwa. Pod koniec roku przekazała siłom Kijowa prawie 500 kamizelek kuloodpornych i innego sprzętu. Litewski minister obrony Arvydas Anusauskas zapowiedział także kontynuację pomocy. Chodzi między innymi o sprzęt termowizyjny.
Podobne zapowiedzi poczynił minister obrony Łotwy Artis Pabrikis. Nie zdradził jednak, jakiego rodzaju broń dostarczy na Ukrainę. Podkreślił jednak, że jego kraj nie wyśle tam żołnierzy. Rok temu Łotwa przekazała Ukrainie siedem pojazdów terenowych Land Rover Defender.
Kanada, podobnie jak USA, hojnie wspiera Ukrainę. Od początku destabilizacji kraju na wschodzie Ottawa przekazała ukraińskim władzom 700 milionów dolarów. W ramach operacji Unifier od 2015 roku Kanada prowadzi także szkolenia ukraińskiej armii.
W ostatnich dniach wysłała na Ukrainę niewielką grupę sił elitarnej jednostki Kanadyjskiego Pułku Operacji Specjalnych (CSOR).
Jednocześnie minister spraw zagranicznych Kanady Melanie Jolie zapowiedziała, że jej kraj może przekazać także dodatkowe uzbrojenie, podkreślając, że władze podejmą decyzję we "właściwym momencie".
Polska ma już długie lata współpracy wojskowej z Ukrainą. Nasi żołnierze razem z ukraińskimi wojskowymi służyli w misjach m.in. w Iraku i Afganistanie. W 2014 roku podpisano umowę ws. utworzenia brygady polsko-ukraińsko-litewskiej, która powstała w końcu w 2016 roku.
Polacy wielokrotnie także uczestniczyli we wspólnych ćwiczeniach, m.in. w manewrach Rapid Trident. Z kolei Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie organizował dla ukraińskich psychologów i psychiatrów kursy leczenia żołnierzy ze stresem pourazowym.
W związku z zagrożeniem rosyjskim Polska na razie nie zdecydowała się na bezpośrednią pomoc wojskową dla Ukrainy. Może się to jednak zmienić, jeśli taką decyzję podejmie NATO. Resort spraw zagranicznych zapewnia jednak, że Kijów otrzyma od Warszawy wszelkie niezbędne wsparcie.
Pomocy Ukrainie nie chcą udzielić Niemcy. Wszystko dlatego, że w umowie koalicyjnej nowego rządu przewidziano zakaz dostaw broni do regionów objętych kryzysem. Ostatnio jednak pojawiają się wezwania w koalicji, by tę zasadę zawiesić.
Sprawa potencjalnego ataku Rosji na Ukrainę jest na razie rozgrywana w Niemczech na poziomie tylko politycznym. Kanclerz Olaf Scholz zapowiedział, że Rosja zapłaci "wysoką cenę", jeśli się zdecyduje na inwazję. Minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock apeluje z kolei o rozładowanie napięcia i dialog z Rosją, "ponieważ dyplomacja jest jedyną możliwą drogą".
W ostatnich dniach Niemcy były oskarżane o to, że nie zezwoliły Brytyjczykom na skorzystanie z ich przestrzeni powietrznej. C-17 Zjednoczonego Królestwa transportowały bowiem broń na Ukrainę. Zamiast przelecieć nad Niemcami, musiały lecieć przez Danię i nadrobić drogę. Niemiecki resort obrony tłumaczy się, że nie dostał od Wielkiej Brytanii prośby o udostępnienie przestrzeni powietrznej.