Rozpoczęło się wielkie przeszukiwanie kanału La Manche. Ma ono na celu zlokalizowanie i udokumentowanie statków zatopionych podczas ewakuacji brytyjskich żołnierzy z Dunkierki, którą przeprowadzono w 1940 roku.
W ewakuacji wzięło udział ponad 1000 jednostek morskich, w tym wiele niewielkich prywatnych kutrów i łodzi wycieczkowych. Z plaży Dunkierki uratowano wówczas ponad 330 tys. żołnierzy, ale nie wszystkie jednostki uczestniczące w tej akcji powróćmy do brytyjskich portów.
Z militarnego punktu widzenia wysłanie przez Wielką Brytanię korpusu ekspedycyjnego do Europy niedługo po agresji Hitlera było militarną katastrofą, ale z ludzkiego, ewakuacja z Dunkierki musi być oceniana w kategoriach sukcesu. Część mniejszych łodzi została zarekwirowana przez marynarkę wojenną, ale wielu właścicieli spontanicznie wzięło udział w ewakuacji. Ich zadaniem było dowożenie żołnierzy z plaży do zacumowanych nieco dalej od linii brzegowej dużych jednostek marynarki wojennej.
Historię tę przedstawił w swoim filmie pt. "Dunkierka" brytyjski reżyser Christopher Nolan.
Jak powiedział dr Anthony Firth, jeden z koordynatorów poszukiwań, statki "były pod ciągłym ostrzałem niemieckiej artylerii i lotnictwa, u brzegów Francji czyhały na nich miny i torpedy".
Wielu uratowanych wówczas żołnierzy wróciło do Europy kilka lat później lądując w Normandii. Dzięki współpracy z francuskimi płetwonurkami już zdołano zlokalizować 37 wraków.
Miejsca spoczynku kolejnych 31 nie są na razie znane. Projekt umożliwi ich odnalezienie i udokumentowanie stanu fizycznego szczątków znajdujących się na dnie kanału La Manche. Ponieważ wraki te są morskimi grobowcami, nie zostaną przez badaczy w żaden sposób naruszone.